W tym artykule dowiesz się o:
Sygnał innym zespołu dał TBV Start Lublin, który sprzedał swojego podstawowego środkowego do ligi francuskiej. Nowym pracodawcą Brandona Petersona został JDA Dijon.
Do kasy lubelskiego klubu wpłynęła całkiem spora kwota (tylko wieści nieoficjalne), która pozwoli na zakontraktowanie nowego podkoszowego. Problemem jest jednak nieurodzaj na rynku. W tym momencie trudno znaleźć wartościowego środkowego.
Inne kluby z PLK również stoją przed podobnym dylematem - sprzedać i zarobić czy zostawić i oddać za darmo po zakończeniu sezonu? Przedstawiamy kilku zawodników, którzy są na celowniku zespołów z zagranicy.
Najgłośniejsze nazwisko ostatnich dni. Przedstawiciele Rosy Radom otrzymali konkretną propozycję od jednego z zespołu (Francja bądź Włochy), ale klub pierwszą ofertę odrzucił. Co prawda agent zawodnika przekonywał, że gracz chce pozostać w Rosie, ale nie da się ukryć, że zawirowania transferowe wpłynęły na jego postawę w spotkaniu z BM Slam Stalą. W Ostrowie Wielkopolskim koszykarz zdobył zaledwie pięć. Klub postanowił, że Bell zostanie w domu i nie pojedzie na mecz z Polskim Cukrem. - Trwają negocjacje między stronami - czytamy w komunikacie.
Sprawa niemal identyczna jak w przypadku Gary'ego Bella. Rosyjska Parma Basket Perm bardzo chce mieć w swoim składzie amerykańskiego rozgrywającego. Klub kilka razy podwyższał już ofertę na koszykarza i niewykluczone, że przedstawiciele wicemistrza Polski w końcu zgodzą się. Callahan w ostatnim spotkaniu w Ostrowie Wielkopolskim zdobył zaledwie sześć oczek. Mecz z Polskim Cukrem Toruń zobaczy w domu.
Filigranowym rozgrywającym interesują się silniejsze zespołu z zagranicy. Nieoficjalne mówi się o tym, że Trefl mógłby zarobić na transferze, ale władze klubu nie są zainteresowane sprzedażą 25-letniego Amerykanina, który jest najlepszym strzelcem drużyny (17,5). Niemal na pewno koszykarz pożegna się z Treflem po zakończeniu rozgrywek. Jego cena będzie zbyt wygórowana jak na warunki PLK. Ireland swój cel osiągnął. Po to właśnie przychodził do Sopotu. Miał się odbudować i wrócić na salony. W przeszłości grał z powodzeniem we Francji.
Szwedzki skrzydłowy przebojem wdarł się na parkiety PLK. To najlepszy transfer obecnego sezonu. Duże gratulacje dla władz beniaminka, że udało im się pozyskać tak wartościowego zawodnika za rozsądne pieniądze.
Czerapowicz to niezwykle uniwersalny skrzydłowy. Potrafi przymierzyć z dystansu, dobrze operuje piłką, ale także ma wyczucie do zbiórek (trzy double-double). Szwedem interesują się inne zespoły. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że jeden z klubów z Hiszpanii złożył ofertę na wykup kontraktu Czerapowicza, ale była ona na bardzo niskim poziomie. Została momentalnie odrzucona. Czy któryś z drużyn zaoferuje większe pieniądze?
Koszykarz już w listopadzie jasno dawał do zrozumienia, że zdecydował się na grę w Siarce tylko po to żeby się wybić, by później podpisać kontrakt na lepszych warunkach w innym miejscu. Podawał nawet przykład Dominique'a Johnsona, który z Siarki trafił na salony. Amerykanin był blisko transferu do Grecji. Apollon Patras był nim zainteresowany, ale na przeszkodzie stanęła kontuzja nogi. Czy zawodnik wyfrunie z Tarnobrzega, a klub na tym zarobi? Dużo na to wskazuje.