W tym artykule dowiesz się o:
Marcin Dymała (Spójnia Stargard) - lider Spójni Stargard
Rozgrywający już w poprzednim sezonie zasmakował ekstraklasy, w której nie odegrał jednak znaczącej roli. Za kilka miesięcy może być jednak zupełnie inaczej, gdyż 26-latek zrobił znaczący postęp.
Marcin Dymała pod batutą Krzysztofa Koziorowicza stał się jeszcze lepszym koszykarzem. Szkoleniowiec Spójni obdarzył go wielkim zaufaniem, na które Dymała bardzo solidnie zapracował. Rozgrywający w wielu spotkaniach pokazał się z kapitalnej strony. Co najważniejsze, nie bał się wziąć odpowiedzialności na swoje barki w decydujących momentach spotkania.
Maciej Klima (Max Elektro Sokół Łańcut) - im starszy, tym lepszy
Lata uciekają, a Maciej Klima cały czas utrzymuje wysoką formę, z której Max Elektro Sokół Łańcut ma wiele pożytku. Kapitan, niczym dobre wino, z każdym rokiem jest coraz lepszy. Obecne rozgrywki pod względem statystyk są bardzo dobre: 12.2 punktu oraz 8.6 zbiórki na spotkanie.
Czy Klima poradziłby sobie w ekstraklasie? Z pewnością tak. Oczywiście nie jest to zawodnik na kluby z czołówki rozgrywek, ale w drużynach z dolnej części tabeli mógłby odgrywać ważne role. Tym bardziej, że mocną stroną podkoszowego jest walka i determinacja w każdym spotkaniu.
Łukasz Wilczek (Legia Warszawa) - prawdziwy mózg drużyny
Rozgrywający znany jest ze swojego wybuchowego charakteru, który czasami przysparza mu wielu kłopotów. Kapitan Legii Warszawa słynie jednak z wielkiej ambicji i determinacji w grze, która dla każdego trenera jest bezcenna.
Łukasz Wilczek bardzo blisko ekstraklasy był w 2014 roku, jednak włodarze Polskiego Cukru Toruń nie zdecydowali się wówczas zaufać rozgrywającemu. Tego problemu Wilczek nie ma w Legii, w której odgrywa pierwszoplanowe role. Po ewentualnym awansie kapitan z pewnością nie zejdzie z okrętu.
Marcin Salamonik (GTK Gliwice) - solidna marka w I lidze
Pojawia się i znika w PLK. Rok temu zagrał bardzo solidny sezon w ekstraklasie i wszystko wskazywało na to, że utrzyma się w niej na dłużej. Marcin Salamonik wrócił jednak do I ligi, w której nie odcina kuponów, tylko prezentuje kapitalną formę. "Sali" jest czołową postacią GTK Gliwice, który po raz pierwszy w historii awansował do półfinału na zapleczu PLK.
Historia śląskiego klubu pisze się na naszych oczach, a niebagatelną rolę w drużynie odgrywa Salamonik. Awans GTK jest mało realny, ale podkoszowy powinien dostać wiele ciekawych ofert z ekstraklasy.
Marcin Sroka (Max Elektro Sokół Łańcut) - czas wrócić do PLK
Weteran w naszym rankingu. Marcin Sroka praktycznie całą karierę występował w ekstraklasie i wszystko wskazuje na to, że po roku przerwy ponownie do niej wróci. Podkoszowy zdecydowanie przerasta I ligę i jeśli jest zdrowy, to bez wątpienia jest jej czołową postacią.
W obecnym sezonie notuje średnio 15.4 punktu oraz 5.4 zbiórki na spotkanie. Gdyby nie kontuzje i słabsza druga część sezonu, to jego statystyki byłyby zdecydowanie lepsze.
Grzegorz Kukiełka (Legia Warszawa) - ostatnie miesiące Kukiełki w I lidze
Skrzydłowy Legii Warszawa jest typowym strzelcem, który potrafi ukąsić rywala praktycznie z każdej pozycji na parkiecie. W ostatnich meczach był co prawda w dużo słabszej dyspozycji, jednak w każdym momencie może wrócić na właściwe tory. I wtedy podopieczni trenera Piotra Bakuna będą jeszcze silniejsi.
W stolicy mocno liczą na Kukiełkę w półfinale I ligi, w którym legioniści zmierzą się ze Spójnią Stargard. Przypomnijmy, że 34-letni gracz w swojej karierze występował w Polpharmie Starogard Gdański, Polonii Przemyśl czy Anwilu Włocławek.
Filip Struski (Biofarm Basket Poznań) - największe zaskoczenie sezonu
Skrzydłowy może nie wyskoczył jak "Filip z konopii", jednak jego świetna postawa w tym sezonie jest małym zaskoczeniem. Filip Struski po transferze do Basketu Poznań zdecydowanie odżył, pokazując kawał świetnej koszykówki. Podobnie jak w przypadku Marcina Dymały, Struski nie boi się wziąć odpowiedzialności na swoje barki.
Kluczową rolą w karierze Struskiego okazał się trener Przemysław Szurek, który znakomicie pokierował grą Filipa. O 22-letniego zawodnika już pytają kluby PLK, a to oznacza, że zatrzymać go w Poznaniu będzie piekielnie trudno.