Andrej Urlep natchnął Stelmet BC. Mistrz mógł się podobać

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Nie trzeba było długo czekać na efekty pracy Andreja Urlepa w Stelmecie BC. Już w jego debiucie zespół mistrza Polski wyglądał jak nowo narodzony. Co takiego zmienił słoweński szkoleniowiec?

1
/ 5
foto: Tomasz Browarczyk
foto: Tomasz Browarczyk

Nowa energia, takiego Stelmetu jeszcze nie widzieliśmy

W końcu koszykarze Stelmetu BC Zielona Góra byli pełni wigoru przez całe spotkanie. Ta dobra energia aż kipiała z nich od pierwszej minuty. Widać było, że każdy z zawodników chce się pokazać z jak najlepszej strony przed nowym trenerem. - Każdy dał z siebie maksimum i tak właśnie powinno być. Cieszymy się z pierwszego wygranego meczu z nowym trenerem, ale przed nami jeszcze wiele pracy - mówi kapitan Łukasz Koszarek.

2
/ 5

Mocniej w obronie, szybciej w ataku

Zdeterminowany, agresywny w defensywie i szybko przechodzący do ataku - tak wyglądał nowy Stelmet BC pod batutą Urlepa. Koszykarze podkreślają, że Słoweniec zmienił niemal wszystkie zagrywki, mocno uprościł grę. - Podczas trzech dni tak naprawdę zmieniliśmy w naszej grze niemal wszystko - zarówno w ataku, jak i obronie. Teraz każdy dokładnie wie, co musi na parkiecie robić i co gramy - podkreśla Gecevicius.

ZOBACZ WIDEO: "Damy z siebie wszystko" #7. Marek Jóźwiak ostro o prezesach w ekstraklasie

3
/ 5

Urlep postawił na "sprawdzone konie", ustalone role

- Uważam, że w naszym zespole kuleje podział ról. Mamy bardzo mocny i wyrównany zespół, w którym nie do końca wiadomo, kto ma jakie obowiązki i zadania - mówił po rezygnacji Artura Gronka Łukasz Koszarek. Słoweński szkoleniowiec zawęził rotację, utworzył hierarchię już na samym wejściu. Odstawił od składu Filipa Matczaka (wszedł w ostatniej minucie meczu). Słoweniec swoją grę oprze na ludziach sprawdzonych, tych, którzy dadzą mu sporo jakości: Kelati, Koszarek czy Dragicević.

4
/ 5

Martynas Gecevicius w nowej roli

Zmiana trenera mocno wpłynęła na postawę Martynasa Geceviciusa, który od pierwszej minuty był szalenie aktywny. Sporo zagrywek było ustawionych pod niego - korzystał z pick&rolli, po których decydował się na rzuty z dystansu (w całym meczu oddał ich aż osiem). Widać, że Litwin ma spore zaufanie u trenera Urlepa. Słoweniec chce wykorzystać jego potencjał w ofensywie.

5
/ 5

Amerykanie nie do poznania

James Florence i Armani Moore byli nie do poznania. Ten pierwszy bardzo dobrze prowadził grę zespołu, z kolei skrzydłowy rozegrał najlepszy mecz w tym sezonie. To był ten Moore, którego uwielbiają kibice - aktywny w obronie i efektowny w ataku. - Słowo "energia" u trenera Urlepa często się powtarza, mamy je w głowach - mówi Florence.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (27)
avatar
Wesolych Swiat zyczy Falubaz
29.12.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Moore/Gruszecki to zawodnicy ktorych Gronek marnowal wrecz.  
avatar
Ździmir
28.12.2017
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Prawda jest taka, że po raz pierwszy od dłuższego czasu nie było parcia na wykłucie sobie oczu przy oglądaniu Stelmetu. Widać, że sensacja jakaś to jest. No cóż...  
avatar
danek 1977
28.12.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Z takim składem jaki macie to nawet z gronkiem powinno być łatwo i przyjemnie w plk lecz śmiem twierdzić że zawodnicy stelmetu się wypalili  
avatar
ryba1985
28.12.2017
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Fakt stelmet grał inaczej, ale czy na miarę swojego potencjału to szczerze wątpię.. Stal to środkowa cześć tabeli i to nie jest przypadek. Zobaczymy jak poradzą sobie na wyjazdach że Stala, we Czytaj całość
avatar
kemp
28.12.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Taki Urlep by sie w Astorii Bydgoszcz przydal albo Krutikow, ale ten Beton dzialaczy szuka niestety zawodnika...Jakby mieli ich za malo