[tag=69235]
Katarzyna Zdziebło[/tag] kilka dni temu sprawiła wielką sensację, zdobywając srebrny medal mistrzostw świata w chodzie na 20 kilometrów. Już wtedy mówiła, że na mistrzostwa przyjechała głównie z myślą o dłuższym dystansie - 35 kilometrów.
I wiedziała, co mówi. W piątek od początku szła bardzo mocno. Mimo długiego dystansu szybko było jasne, że jeśli utrzyma swoje tempo, nie tylko sięgnie po kolejny medal, ale i poprawi rekord Polski.
Ostatecznie wpadła na metę jako druga, wywalczyła swoje drugie srebro, a rekord Polski w chodzie na 35 km pobiła aż o 9,5 minuty. Przypłaciła to jednak dużym cierpieniem, o czym widzowie mogli przekonać się, gdy komentowała swój występ przed kamerą TVP Sport.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się bawili reprezentanci Polski
- Bardzo się cieszę. Mówiłam, że będę walczyć. Ból był naprawdę duży, ale dałam radę. Było ciężko, bo dwa wyścigi w ciągu tygodnia to dla mnie bardzo dużo - przyznała, powoli cedząc kolejne słowa.
- Wola walki mnie nakręcała. Bardzo się cieszę, jestem wzruszona. Ten medal tak cieszy, że nie wiem, kiedy do mnie dotrze - nie ukrywała.
A kiedy dziennikarz zadał kolejne pytanie, Zdziebło odpowiedziała krótko i dodała, że nie jest w stanie już powiedzieć nic więcej. Odniosła wielki sukces, ale aby to zrobić, musiała wspiąć się na wyżyny swoich fizycznych możliwości.
Czytaj także:
- Uderzył w Majewskiego i PZLA. "Jest dziadersem"
- Nagły zwrot. Wojciech Nowicki zmienił decyzję!