Polska sztafeta mężczyzn 4x400 miała w eliminacjach bardzo trudne zadanie. Za rywali nasi sprinterzy mieli nie lada specjalistów od tej konkurencji - Belgów, Francuzów czy Botswanę.
Polacy pokazali się jednak z dobrej strony.
Klepacki miał trudne zadanie, bo musiał biec po pierwszym torze, ale spisał się przyzwoicie. Zalewski dołączył do czołówki, a Rzeźniczak wyprowadził Polaków na trzecie miejsce.
Z kolei Duszyński na ostatniej zmianie utrzymał trzecią pozycję, dającą bezpośredni awans do finału MŚ.
Wprawdzie czas naszej sztafety nie okazał się imponujący - 3,02:51 s, jednak tu liczyło się miejsce. Bieg wygrali Belgowie, przed Czechami, którzy sprawili dużą niespodziankę i pobili rekord kraju (3:02,42 s).
ZOBACZ WIDEO: Ten filmik obejrzało już milion ludzi. A Ty?
W finale (godz. 4:35 w nocy z niedzieli na poniedziałek) Biało-Czerwoni ruszą z siódmego toru. Wystąpi w nim aż dziewięć drużyn, ponieważ sędziowie dopuścili reprezentację Botswany, która w eliminacjach zgubiła pałeczkę i dobiegła na ostatnim miejscu.
Tomasz Skrzypczyński, WP SportoweFakty