Dwa srebrne medale w chodzie na 20 i 35 kilometrów przywiozła do kraju Katarzyna Zdziebło. 25-latka była polską rewelacją podczas lekkoatletycznych MŚ Eugene 2022.
Jak przyznała po tych wynikach osoby ze środowiska zaczęły inaczej do niej podchodzić. Stała się bardziej rozpoznawalna, a telefony się urywały.
Okazuje się, że pierwszą miłością Zdziebło wcale nie była lekkoatletyka. Miała zdecydowanie większą ochotę na uprawianie innej dyscypliny.
ZOBACZ WIDEO: Messi haruje na początku sezonu, a żona?! Te zdjęcia robią furorę
- Byłam wielką fanką skoków narciarskich i piłki nożnej. Tę drugą dyscyplinę chciałem trenować - przyznała w rozmowie z tvpsport.pl gdzie dodała, że to było jej wielkie marzenie z podstawówki.
O ile zainteresowanie piłką nożną nie jest czymś nadzwyczajnym, o tyle skokami narciarskimi już tak. Skąd wziął się ten pomysł? - Każdy się na tym znał. Moją inspiracją był Adam Małysz. Ogólnie znałam większość zawodników. Oglądałyśmy konkursy z babcią. Jej ulubieńcem był Martin Schmitt - przyznała.
Co ciekawe sport w życiu Zdziebło miał jeszcze jedną "przeszkodę". Rodziców. Dlaczego? - Kręcili nosem. Są lekarzami. Bardzo naciskali na edukację. Chcieli mnie rozwijać intelektualnie - przyznała.
Zobacz także:
O tym mówi cały świat. Zobacz, co zrobił, gdy bił rekord świata
Wicemistrz świata ma nietypową pasję. Zrobił sobie krótką przerwę na czas sezonu