Polacy wciąż w grze o wielką imprezę. Potrzebne gigantyczne pieniądze

W sobotę po raz pierwszy w Polsce odbędą się zawody z cyklu Diamentowej Ligi, a budżet tej imprezy ma wynieść nawet 14-16 mln złotych. Dla Chorzowa to wielki test przed walką o organizację MŚ w 2027 roku, które mogą kosztować nawet 100 mln dolarów.

Mateusz Puka
Mateusz Puka
Ewa Swoboda Getty Images / Christian Petersen / Na zdjęciu: Ewa Swoboda

Chorzów już od kilku lat śmiało można nazwać stolicą polskiej lekkoatletyki, bo to tutaj co roku odbywają się najważniejsze zawody, na które zjeżdżają się gwiazdy z całego świata. Duża w tym zasługa marszałka województwa śląskiego Jakuba Chełstowskiego, który kilka lat temu odważnie postawił na tę dyscyplinę.

Mateusz Puka, WP SportoweFakty: W sobotę po raz pierwszy w Polsce odbędzie się miting Diamentowej Ligi. Traktuje pan to jako swój osobisty sukces?

Jakub Chełstowski, marszałek województwa śląskiego, jeden z organizatorów zawodów Diamentowej Ligi: Tak, bo poświęciłem naprawdę sporo czasu, by pokazać się jako wiarygodny partner dla lekkoatletycznych działaczy. Jako urząd marszałkowski zainwestowaliśmy w ostatnich latach spore pieniądze, by promować nasz region poprzez lekkoatletykę. Sam odbyłem mnóstwo spotkań z władzami europejskiej oraz światowej federacji i mocno lobbowałem za przyznaniem nam największych imprez. Doszło do tego, że prezydent World Athletics, Sebastian Coe, docenił nasze zaangażowanie i sam zachęcał do składania aplikacji na kolejne imprezy.

ZOBACZ WIDEO: Messi haruje na początku sezonu, a żona?! Te zdjęcia robią furorę

Już wiadomo, że w 2028 roku w Chorzowie odbędą się mistrzostwa Europy w lekkoatletyce. Panu jednak najbardziej marzy się organizacja mistrzostw świata. Kolejna szansa to 2027 rok. Znów złożycie ofertę?

Na pewno się nie poddamy, ale ostateczną decyzję mamy podjąć dopiero, gdy przeanalizujemy efekty naszej pracy po Diamentowej Lidze. Walkę o mistrzostwa świata w 2025 roku przegraliśmy z Tokio, ale z tego co wiem, to nasza oferta była bardzo dobrze postrzegana i oceniona wyżej niż propozycje Nairobi czy Singapuru. To o czymś świadczy.

Jakim budżetem trzeba dysponować, by liczyć się w walce o organizację MŚ w lekkoatletyce?

Wyjściowo mowa o 100 milionach dolarów, ale mieliśmy już gwarancję od premiera rządu Mateusza Morawieckiego, że takie pieniądze uda się znaleźć.

W przypadku jednodniowych zawodów Diamentowej Ligi też mowa o ogromnych pieniądzach. Ile będzie kosztowało sobotnie święto lekkoatletyki na Stadionie Śląskim?

Chodzi o 14-16 mln złotych, które potrzebne są na zaproszenie najlepszych zawodników, zapewnienie im przelotów, hoteli oraz nagród. Na Śląsk w najbliższych dniach przyleci około 50 medalistów ostatnich mistrzostw świata. Takiej imprezy w historii naszego kraju jeszcze nie było i jestem przekonany, że 6 sierpnia przejdzie do legendy. Po cichu marzy mi się, że podczas tego mitingu zostanie poprawiony rekord świata. To oczywiście oznaczałoby dodatkowy wydatek dla organizatorów rzędu 50 tysięcy dolarów, ale raczej powinni sobie z tym poradzić.

Skąd się wzięła u pana pasja do lekkoatletyki. Uprawiał pan w przeszłości tę dyscyplinę?

Szczerze mówiąc jako chłopak lubiłem piłkę nożną, ale w Polsce jej jakość jest mizerna. Od dzieciństwa znałem się jednak z lekkoatletą Witoldem Bańką, który był moim kolegą z podwórka. To sprawiło, że zainteresowałem się tą dyscypliną i śledziłem ją na bieżąco. Gdy zostałem marszałkiem, uznałem że warto zrobić coś dla regionu i lekkoatletyki.

Zapewne pojawią się zarzuty, że wydawanie tak dużych pieniędzy to marnotrawstwo. Czy województwo śląskie w ogóle zyskuje coś na takich imprezach?

Transmisję z zawodów Diamentowej Ligi pokażą telewizje ze 155 krajów na całym świecie. Śląsk zostanie przedstawiony jako lider nowoczesnego regionu, który dba o środowisko i stwarza znakomite warunki do rozwoju nie tylko dla sportowców. Za takie pieniądze, nie ma szans na lepszą reklamę i wypromowanie regionu na całym świecie.

Może pan już teraz zadeklarować, że sobotnie zawody to nie ostatni miting Diamentowej Ligi na Stadionie Śląskim?

Chcemy organizować te zawody co roku, ale przed nami najważniejszy test i dopiero po nim okaże się, czy daliśmy radę. Zeszłoroczny Memoriał Kamili Skolimowskiej zajął w rankingu mitingów World Athletics dziesiąte miejsce na świecie. Kryteria oceny są bardzo surowe, bo oceniana jest nie tylko frekwencja, warunki na stadionie, ale także liczba klasowych zawodników i rekordy bite podczas zawodów.

Stadion Śląski cały czas jest przebudowywany, by sprostać najbardziej wymagającym kryteriom. Co zostało poprawione w tym roku?

Wydaliśmy 10 milionów złotych na budowę nowoczesnego centrum kongresowego, będziemy wymieniać oświetlenie oraz pracujemy nad tym, by obiekt był jak najbardziej ekologiczny i oszczędny. Takie wskaźniki też są brane pod uwagę.

Wiemy, że jest pan wielkim fanem lekkoatletyki. Na jaki konkurs w sobotnich zawodach czeka pan najbardziej?

Oczywiście, że najbardziej intryguje mnie rywalizacja Pawła Fajdka z Wojciechem Nowickim. Poza tym czekam na kolejny świetny występ tyczkarza Armanda Duplantisa. Trzymam kciuki za całą reprezentację Polski, bo każdy z naszych zawodników będzie miał gigantyczną okazję, by zapisać się w historii tego sportu. Czekam także na pojedynek najszybszych sprinterek ze światowego topu. W sobotę będzie działo się naprawdę wiele. Zapraszamy wszystkich kibiców bardzo serdecznie, już o godz. 12 zostaną otwarte bramy Stadionu Śląskiego, początek zawodów o 13:30, w międzyczasie piknik lekkoatletyczny na błoniach stadionu, a od 16:00 wisienka na torcie, czyli Diamentowa Liga.

Czytaj więcej:
Nie żyje legendarny polski trener
Była najlepszą uczennicą w mieście. Dziś jest wicemistrzynią świata

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×