Fantastyczny poziom! Diamentowa Liga w Polsce wielkim sukcesem

PAP / Na zdjęciu: Paweł Fajdek
PAP / Na zdjęciu: Paweł Fajdek

Wielka forma Pawła Fajdka, Pia Skrzyszowska z młodzieżowym rekordem Europy, wielki rezultat Natalii Kaczmarek - Memoriał Kamili Skolimowskiej, rozgrywany jako zawody Diamentowej Ligi, nie zawiódł oczekiwań kibiców. Padło mnóstwo świetnych wyników.

Choć od rana w Chorzowie padał rzęsisty deszcz, pogoda nie odstraszyła kibiców, którzy w sile 30 tysięcy zjawili się na kolejnym Memoriale Kamili Skolimowskiej, który w tym roku po raz pierwszy odbył się pod egidą Diamentowej Ligi. I ci, którzy przyszli w sobotę na Stadion Śląski, nie mieli czego żałować.

Wydarzeniem dnia miała być próba pobicia rekordu świata w skoku o tyczce przez Armanda Duplantisa, który w tym sezonie zrobił to już w Eugene (6,21 m). Szwed zrobił show - dwukrotnie strącił poprzeczkę na wysokości 6,10 m, jednak pokonał ją w trzeciej próbie przy ogromnym aplauzie publiczności.

Wielki tyczkarz nie zdecydował się jednak na kolejne próby. Już w Eugene przekonywał, że w najbliższym czasie będzie się starał oszczędzać. Na ME w Monachium będzie już na pewno szedł na całość.

ZOBACZ WIDEO: Messi haruje na początku sezonu, a żona?! Te zdjęcia robią furorę

- Jestem tylko człowiekiem. Pogoda też dziś nie była najlepsza - mówił po starcie genialny zawodnik. - Bardzo dziękuję kibicom, stworzyli wspaniałą atmosferę. Czuję się w Polsce wspaniale, wcześniej tak samo było choćby w Toruniu. Na pewno tu wrócę - zapewnił.

Jedyny nasz reprezentant Piotr Lisek zaliczył 5,63 m i zajął czwartą pozycję.

Już jednak wcześniej, w pierwszej konkurencji ze świetnej strony pokazał się Paweł Fajdek. Mistrz świata z Eugene potwierdził bardzo wysoką formę - w drugiej próbie wynikiem 81,27 m pobił rekord Diamentowej Ligi. Polak wygrał całe zawody, drugi z naszych młociarzy, Wojciech Nowicki, był tuż za nim z rezultatem 79,19 m.

- Jestem po trudnym okresie, mistrzostwa świata dały mi w kość, różnica czasu zrobiła swoje, czułem się też chory. Ale bardzo się cieszę, że udało mi się podtrzymać dyspozycję i że rekord Diamentowej Ligi do mnie wrócił - powiedział pięciokrotny mistrz świata.

Wśród kobiet zobaczyliśmy Malwinę Kopron. Brązowa medalistka olimpijska z Tokio w najlepszej próbie osiągnęła 70,37 m i zajęła trzecie miejsce. Wygrała Amerykanka Brooke Andersen (75,76 m).

Na 400 m kobiet byliśmy świadkami dwóch biegów - w serii B najlepsza okazała się Kinga Gacka z czasem 52,62 s, która finiszowała tuż przed Małgorzatą Hołub-Kowalik (53,24 s). W sesji finałowej na torze pojawiły się wielkie światowe gwiazdy, w tym trzy inne reprezentantki Polski.

Rywalkami Natalii Kaczmarek, Anny Kiełbasińskiej i Justyny Święty-Ersetic były jednak nie byle jakie sprinterki, choćby Jamajki Stephanie Ann McPherson i Candice McLeod czy niesamowita Holenderka Femke Bol. Ta ostatnia okazała się najlepsza - wygrała ze znakomitym wynikiem 49,75 s - to jej rekord życiowy i jednocześnie rekord Holandii.

Tuż jednak za nią finiszowała Natalia Kaczmarek. Czas? 49,86 s! Tym samym stała się drugą Polką obok Ireny Szewińskiej która zeszła poniżej 50 sekund! Kiełbasińska była piąta (50,57 s), a Święty-Ersetic dziewiąta 52,10 s.

Już w eliminacjach biegu na 100 m przez płotki fantastycznie zaprezentowała się Pia Skrzyszowska, która mimo niskiej temperatury pobiła rekord życiowy! Polka wygrała z Kendrą Harrison, uzyskując 12,58 s. W finale nasza sprinterka pobiegła jeszcze szybciej! 12,51 s - to od soboty jej nowy rekord życiowy i jednocześnie nowy rekord Europy młodzieżowców!

- Zupełnie się tego nie spodziewałam, byłam bardzo zaskoczona już po pierwszym biegu - mówiła szczęśliwa zawodniczka, która pojedzie na mistrzostwa Europy do Monachium jako jedna z naszych kandydatek do podium.

Ten rezultat wystarczył do zajęcia czwartego miejsca, bo konkurencja była kosmiczna. Wygrała mistrzyni olimpijska Jasmine Camacho-Quinn z czasem 12,34 s, co jest rekordem mityngu!

Wysoką formę potwierdziła Sofia Ennaoui. Piąta zawodniczka MŚ w Eugene na 1500 m powtórzyła ten wynik w Chorzowie, uzyskując jednak lepszy czas. 4:01,39 s to jej najlepszy wynik sezonu i świetna zapowiedź ME w Monachium.

Konkurs pchnięcia kulą mężczyzn wygrał Joe Kovacs z wynikiem 21,79 m. Piąty był Michał Haratyk (20,53 m), siódmy Konrad Bukowiecki (19,76 m) a ósmy Jakub Szyszkowski (19,17 m).

Na 400 m przez płotki mężczyzn ósme miejsce zajął Sebastian Urbaniak (49,85 s), wygrał faworyt Alison dos Santos (47,80 s). Po biegu Brazylijczyk był w znakomitym nastroju. - Teraz można iść w Polskę. Kto chętny na lekcję brazylijskiej samby? - pytał uśmiechnięty płotkarz.

Na 800 m z niezłej strony pokazał się Patryk Dobek, który miał wielką ochotę powalczyć o zwycięstwo, jednak trochę zabrakło mu sił na ostatniej prostej. Ostatecznie brązowy medalista igrzysk z Tokio zajął piąte miejsce z czasem 1:46,31 s.

W konkursie rzutu oszczepem mężczyzn zobaczyliśmy Marcina Krukowskiego. Polak, który w tym sezonie mierzy się z problemami zdrowotnymi, i nie tylko, w najlepszej próbie uzyskał 73,91 m i zajął siódme miejsce. Wygrał Czech Jakub Vadlejch (86,68 m).

Oczywiście to nie wszystkie gwiazdy, które w tym roku pojawiły się na Memoriale Kamili Skolimowskiej. Przyznanie tej imprezie rangi Diamentowej Ligi sprawiło, że do Chorzowa przyjechały największe nazwiska światowej lekkoatletyki, mistrzowie świata i Europy a także medaliści igrzysk olimpijskich. Shelly-Ann Fraser-Pryce, Shericka Jackson, Christian Coleman, Michael Norman, Kirani James, Miltiadis Tentoglou, Sifan Hassan - wszyscy ci wielcy lekkoatleci pojawili się w sobotę na Stadionie Śląskim.

Kto z nich zrobił największe wrażenie? Konkurencja jest spora, ale klasą dla siebie była przede wszystkim 35-letnia Fraser-Pryce. W ostatnim biegu mityngu Jamajka wygrała bieg na 100 m, uzyskując najlepszy w tym roku czas na świecie, 10,66 s.

Tomasz Skrzypczyński, WP SportoweFakty, Chorzów

Komentarze (3)
avatar
Shakal
6.08.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niech tylko przedstawiciele pozostałych dyscyplin sportu uczą się od lekkoatletów, może jeszcze żużel, zimą skoczkowie,,,,,,reszta walczy o 8 miejsce i stypendium przeważnie z marnym skutkiem. Czytaj całość
avatar
niepodważalny autorytet
6.08.2022
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Bardzo lubię i cenię p. Piora Liska - ale niestety co do jego przyszłości to podzielam opinię p. Kozakiewicza . Czas niestety biegnie nieubłaganie i zamiast ciągnąć na siłę karierę p. Piotra po Czytaj całość