W normalnych okolicznościach Pia Skrzyszowska byłaby murowaną faworytką do triumfu w Drużynowych Mistrzostwach Europy na 100 metrów przez płotki. Tyle tylko, że kilka tygodni temu dopadły ją problemy zdrowotne, które utrudniły przygotowania i regularne starty.
Od samego początku nie brakowało emocji w biegu finałowym kobiet. Minimalny falstart popełniła jedna z faworytek do medalu, Ditaji Kambundji, a w ten sposób na bieżni zrobiło się nerwowo.
Skrzyszowska pokazała jednak nerwy ze stali. Na ostatnich metrach wyrwała pierwsze miejsce z rąk rywalek, wpadając na metę z najlepszym czasem w tym sezonie (12,77 s). Srebro wywalczyła Nadine Visser (12,81 s), a brąz Laeticia Bapte.
- Dziękuję bardzo. Trzeci start, trzeci falstart, tym razem nie mój. Chcę pobiec w końcu w pierwszym wystrzale. To mnie delikatnie dekoncentruje. Nie chcę mówić o niedosycie. Wynik może być lepszy. Po przekroczeniu linii mety nie wiedziałam, że jestem pierwsza - przyznała przed kamerą TVP.
To czwarte podium dla Polski na DME, w tym trzecie pierwsze miejsce. Kilka minut wcześniej po złoto Igrzysk Europejskich sięgnął Wojciech Nowicki, a w piątek uczyniła to Ewa Swoboda.
Wśród mężczyzn dopiero dziewiąte miejsce w całej stawce w biegu na 110 metrów przez płotki zajął Krzysztof Kiljan.
Czytaj także: Piszą o niej "najpiękniejsza sportsmenka świata". Nie przyjechała do Polski
ZOBACZ WIDEO: Ludzie Królowej #1. Zaskakujące wyznanie Adrianny Sułek. "Nie chciałam już trenować"