Amerykanin w Glasgow był najlepszy na dystansie 3 000 metrów. Josh Kerr nie dał szans rywalom i sięgnął po złoty medal Halowych Mistrzostw Świata. To jeden z największych sukcesów w jego karierze. Wcześniej sięgnął m.in. po brąz igrzysk olimpijskich na 1 500 metrów.
Kerr po mistrzostwach miał mieszane uczucia. Cieszył się ze zwycięstwa, ale jednocześnie był zawiedziony tym, jaką dostał nagrodę za złoty medal. Na jego konto wpadnie 40 tys. dolarów, czyli w przeliczeniu około 160 tys. złotych.
Średniodystansowiec nie ukrywał rozczarowania. - Otrzymałem 40 tys. dolarów za wygraną. To wydaje się szalenie mało w porównaniu z innymi sportami. Musimy nadać tym mistrzostwom trochę wiarygodności - powiedział Kerr, którego cytuje "Daily Mail".
ZOBACZ WIDEO: "Cudowna dziewczyna". Tymi zdjęciami Brodnicka zachwyciła
Dodajmy, że srebrny medalista Yared Nuguse (USA) dostał premię w wysokości 20 tys. dolarów, a brązowy medalista - Etiopczyk Selemon Barega - zainkasował 10 tys. dolarów. Z kolei w zeszłorocznych mistrzostwach świata w Budapeszcie triumfatorzy dostawali po 70 tys. dolarów.
Takie nagrody w świecie sportu to drobne. Dla porównania, zwycięzcy tenisowego turnieju w Indian Wells dostaną 1,1 mln dolarów (4,4 mln złotych).
- Mamy szczęście, że mamy niesamowitych lekkoatletów, którzy przyjeżdżają tutaj i wykonują swoją pracę. Jednak nasze premie są niższe niż w innych sportach. Musimy znaleźć sposoby, aby zachęcić sportowców do częstszej rywalizacji. Sposobem jest płacenie nam dobrych pieniędzy - dodał Kerr.
Lekkoatleci nie ukrywają, że byliby gotowi stworzyć specjalną ligę, która zapewniłaby im odpowiednie dochody.
Czytaj także:
Amerykański gwiazdor napisał o Swobodzie. Tak odpowiedziała
"Ma jeden feler". Rekordzistka Polski szczerze o Skrzyszowskiej