Pierwsze zawody tegorocznej Diamentowej Ligi odbyły się w Xiamen. Rywalizacja w Chinach przyciągnęła wiele gwiazd światowej lekkoatletyki. Wśród nich była między innymi Natalia Kaczmarek, która zanotowała najlepsze otwarcie sezonu w historii.
Oczy kibiców na całym świecie były jednak zwrócone na Armanda Duplantisa. Szwed jest gwarancją wysokich skoków praktycznie w każdych zawodach ze swoim udziałem. Często zdarzało mu się przy okazji poprawiać własny rekord świata, który od września ubiegłego roku wynosił 6,23 m.
24-latek, który wziął udział w pierwszych w karierze zawodach w Chinach, nie krył nastawienia na wysokie skakanie. - Nie nakładam na siebie ograniczeń, więc oczywiście zawsze myślę, że jestem w stanie pobić rekord. Myślę, że wszystko jest możliwe - stwierdził wprost podczas konferencji prasowej.
ZOBACZ WIDEO: Gortat odpowiada na zarzuty ws. kadry narodowej. "To jest wyssane z dwóch-trzech źródeł"
Jak powiedział, tak też zrobił. Duplantis pierwszy skok oddał na wysokości 5,62 m, którą zaliczył bez żadnych problemów. Później pewnie przeskoczył również poprzeczkę zawieszoną na wysokościach 5,82 m i 6,00 m, czym zapewnił sobie zwycięstwo w zawodach.
Szwed na tym jednak nie poprzestał i postanowił zmierzyć się z rekordem świata. Wysokość 6,24 zaliczył już za pierwszym podejściem i to ze sporym zapasem (mowa nawet o 5 cm), poprawiając własne osiągnięcie. 24-latek nie krył ogromnej radości po tej próbie.
Zawodnik ze Szwecji oddał więc cztery świetne skoki i już w pierwszym starcie w sezonie pokazał, że utrzymuje wyborną formę. Drugie miejsce zajął Amerykanin Sam Kendricks (5,82 m), a podium uzupełnił reprezentant gospodarzy Bokai Huang (5,72 m).
Zobacz także:
Włodarczyk nagle zmieniła plany. "Jestem na to za stara"
Putin podpisał ustawę. Rosjanie chcą igrzysk