Wielkim bohaterem finału biegu na 110 m przez płotki na mistrzostwach Polski w Bydgoszczy był Jakub Szymański, który w znakomitym stylu zdobył złoty medal, wyrównując wynikiem 13,25 s rekord kraju.
21-latek był niezmiernie szczęśliwy po finale, zupełnie inny nastrój miał z kolei zawodnik, który zdobył brązowy medal.
Trzeci na mecie był bowiem Krzysztof Kiljan, którego celem w tym biegu było nie tylko stanięcie na podium, ale przede wszystkim zbliżenie się do wyjazdu na igrzyska olimpijskie w Paryżu.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". Mecz z Francją nie przekonał go. "Boje się"
Kiljan liczył bowiem na awans w rankingu (minimum olimpijskie wynosi 13,27 s). Do tego potrzebował spełnić jeden z trzech warunków - złoto z czasem 13,80 s, srebro z czasem 13,69 s lub brąz z rezultatem 13,63 s.
Jaki wynik uzyskał na mecie zawodnik AZS AWF Warszawa? 13,64 s. Do poprawienia swojej pozycji w rankingu zabrakło mu więc zaledwie 0,01 sekundy.
Po biegu Kiljan był załamany i długo siedział na bieżni. Pocieszali go inni zawodnicy, po kilku minutach obok niego pojawiła się także jego życiowa partnerka, Ewa Swoboda.
Problem płotkarza polega też na tym, że już w niedzielę zamyka się okres kwalifikacyjny do igrzysk i po prostu nie będzie już okazji do poprawienia sytuacji.