Dramat Ewy Swobody! Zdecydowała jedna setna sekundy

PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Ewa Swoboda
PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Ewa Swoboda

Ewa Swoboda w sobotnim półfinale igrzysk olimpijskich na 100 metrów nie była tak szybka, jak w piątkowych eliminacjach. Choć miała cień szansy na awans do finału, ostatecznie musi przełknąć gorycz porażki. Zdecydowała jedna setna sekundy.

Ewa Swoboda ma doskonały rok. W czerwcu, w Rzymie, wywalczyła srebrny medal mistrzostw Europy w sprincie. W ten sposób dopięła swego, bo chciała zdobyć pierwszy medal indywidualny w swojej karierze na otwartym stadionie.

Na igrzyskach olimpijskich stawka jest jednak zdecydowanie mocniejsza i tutaj sam awans Swobody do finału byłby sporym sukcesem. Polka już w piątek pokazała, że jest w stanie to zrobić. W eliminacjach wygrała swój bieg, po raz pierwszy w tym sezonie łamiąc granicę 11 sekund (dokładnie 10,99 s).

W sobotni wieczór Swoboda trafiła do pierwszego półfinału - na tor numer sześć. Obok siebie mała znakomite zawodniczki - takie jak Dina Asher-Smith, Marie-Josee Ta Lou, czy Melissa Jefferson (ta w tym sezonie pobiegła już 100 metrów w czasie 10,80 s). Aby dostać się do finału, Polka musiała zakończyć półfinał w najlepszej dwójce, albo mieć drugi najlepszy czas spośród pozostałych zawodniczek.

Wydawało się, że Swoboda dobrze wyszła z bloków startowych. Liczyła się w walce ze ścisłą czołówką, ale ostatecznie wpadła na metę na czwartym miejscu - z czasem 11,08 s. To wolniej, niż w piątkowych eliminacjach.

27-latka musiała poczekać, co zrobią rywalki w drugim i trzecim półfinale. Po drugim biegu Polka wciąż miała szansę na finał, bo zawodniczki z trzeciego i czwartego miejsca były wolniejsze. Niestety, w trzecim półfinale zawodniczka z trzeciego miejsca, Twanisha Terry, miała czas o jedną setną sekundy lepszy od Polki i w ten sposób wyrzuciła ją z finału.

Tam zabraknie też m.in. Diny Asher-Smith, która przybiegła na piątej lokacie - za Swobodą. Bieg o medale zaplanowano na 21:20.

Czytaj także: Repasaże nie pomogły. Polacy żegnają się z igrzyskami

ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Polacy i słynna klątwa ćwierćfinałów. "Dostajesz w dyńkę i odpadasz"

Komentarze (112)
avatar
gość66
4.08.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ewa nie czyni takich postępów, jak jej rywalki. Nie można liczyć tylko na szczęście. 11.08 to dobry czas na zawody juniorów. Jeżeli planowała tak szybko biegać na olimpiadzie, to lepiej, jakby Czytaj całość
avatar
Ryszard Ochódzki
4.08.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Przecież okresu dostała..... 
avatar
miecik
4.08.2024
Zgłoś do moderacji
5
3
Odpowiedz
Jaaaaaaaaki dramat!! sport!! wiesz gościu co to jest?.............. masa głupich komentarzy,, zawistnych,,,,,,,, po co?!!!! sportowo i tak jej do pięt nie sięgacie!! 
avatar
Darek Niemyjski
4.08.2024
Zgłoś do moderacji
11
0
Odpowiedz
To nie jest dramat Ewy Swobody. Olimpiada jest dramatem polskiego sportu. Brawo panie Nitras 
avatar
JurekzPierwszegoo
4.08.2024
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Dramat? Po prostu była wolniejsza i tyle.