Czwartkowa poranna sesja lekkoatletyczna na igrzyskach olimpijskich w Paryżu zapowiadała wielkie emocje związane z udziałem reprezentantów Polski. Między innymi z występem Adrianny Sułek-Schubert, czyli najbardziej intrygującej postaci w naszej kadrze. Nasza siedmioboistka w lutym urodziła syna, ale nie zamierzała rezygnować z marzeń o olimpijskim starcie.
25-latka kontynuowała treningi w trakcie ciąży, a po niej starała się zbudować jak najlepszą formę. Sama zapowiadała, że jest w dobrej dyspozycji, jednak starty przed igrzyskami nie do końca to pokazywały. Pierwszym sprawdzianem był bieg na 100 metrów przez płotki.
Sułek-Schubert zaprezentowała się już w pierwszym biegu. Do Paryża przyjechała z wynikiem 13.82 s, jednak wiadomo było, że stać ją na o wiele lepszy wynik. Nasza siedmioboistka udowodniła to w stolicy Francji. Wygrała bowiem swoją serię, osiągając świetny rezultat 13.32 s, poprawiając najlepszy tegoroczny wynik dokładnie o pół sekundy!
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Stanęła w obronie polskich siatkarek. "Trudno było oczekiwać"
Taki wynik przełożył się na wywalczenie 1077 punktów, co finalnie uplasowało ją na świetnym szóstym miejscu. Najlepsza w tej konkurencji okazała się Szwajcarka Annik Kaelin, która wynikiem 12.87 s poprawiła rekord życiowy (1144 pkt).
Główna faworytka do zwycięstwa Nafissatou Thiam, która walczy o trzecie mistrzostwo olimpijskie z rzędu, zajęła dopiero 16. lokatę (13.65 s). Wiadomo jednak, że Belgijka znacznie lepiej czuje się w konkurencjach technicznych.
W sesji porannej Sułek-Schubert czeka jeszcze rywalizacja w skoku wzwyż. Wieczorem siedmioboistki powalczą z kolei o punkty w pchnięciu kulą i biegu na 200 metrów.
Zobacz także:
Paryż 2024. Lider naszej drużyny podbija igrzyska, jest najlepszy!
Gwiazdor Amerykanów poturbowany przed półfinałem w Paryżu. Pojawiła się krew