Wykluczą dyscyplinę z igrzysk? "Takie głosy zaczynają do nas dochodzić"

WP SportoweFakty / Anna Klepaczko
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko

- Ja uważam, że błędy są popełnione systemowo, a nie przez związki sportowe - ocenił w rozmowie z Radiem ZET prezes PKOl-u Radosław Piesiewicz. Nawiązał tym samym do wyników Polaków na igrzyskach w Paryżu i wskazał, jakie zmiany są konieczne.

Igrzyska olimpijskie w Paryżu zbliżają się do końca. Na ten moment polscy sportowcy wywalczyli sześć medali, ale mają już pewne przynajmniej dwa kolejne krążki. Jeden z nich zawiśnie na szyi Julii Szeremety, która w sobotę powalczy o złoto w boksie olimpijskim w wadze do 57 kilogramów.

Rywalką niespełna 21-letnij pięściarki będzie Tajwanka Lin Yu-Ting, o której od początku igrzysk jest bardzo głośno. Wszystko za sprawą kwestionowania jej płci. Temat ten przejawia się w świecie sportu nie od dziś, między innymi właśnie w boksie. Zdanie w kwestii ewentualnego wykluczenia zawodniczek, mających męskie cechy wyglądu, skomentował w rozmowie z Radiem ZET prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego Radosław Piesiewicz.

- Ja tylko bym nie chciał, żeby boks został przez to właśnie wykluczony z igrzysk olimpijskich, bo takie głosy zaczynają do nas dochodzić. Myślę, że trzeba o tym rozmawiać. Jestem przekonany, że Julka wywalczy złoto. To nie jest czas, abyśmy się zastanawiali, z kim będzie walczyła, bo jeżeli ta zawodniczka została dopuszczona, to jest po prostu kobietą. Musimy to uszanować - ocenił.

ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Stanęła w obronie polskich siatkarek. "Trudno było oczekiwać"

Prezes PKOl-u nawiązał również do kwestii polskich medali. W niektórych konkurencjach kandydaci do podium zawiedli, co zdaniem Piesiewicza może wynikać z nieodpowiednich działań Ministerstwa Sportu i Turystyki. - Brakuje dialogu z Ministerstwem Sportu, które odpowiada za wyniki. Może trzeba będzie zmienić system - stwierdził.

- Wina jest sierotą, a sukces ma wielu ojców. Ja uważam, że błędy są popełnione systemowo, a nie przez związki sportowe, które dzisiaj pan minister sportu wskazuje palcem. Może trzeba się zastanowić nad tym, żeby sport wyczynowy przejął Polski Komitet Olimpijski. My od 15 miesięcy zmieniamy myślenie o PKOl i pomagamy naszym związkom, a najlepszym przykładem może być związek bokserski - podsumował Piesiewicz.

Prezes PKOl pociągnął dalej ten wątek. - To dobry moment, żeby zacząć dyskusję na temat całego polskiego sportu i jak powinien być on rozliczany. Ja nie lubię czegoś takiego, jeżeli ktoś powinien wziąć odpowiedzialność za wyniki, od razu zrzuca ją na kogoś innego - skwitował.

Zobacz także:
Właśnie zdobył medal olimpijski. Nie uwierzysz, co rywal Polaka robi na co dzień
"Mnie też zarzucali, że nie wyglądam jak kobieta". Polska olimpijka broni pięściarek

Komentarze (53)
avatar
zgryźliwy tetryk
11.08.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W idei olimpijskiej chodzi o sport amatorski . Tymczasem olimpiady zostały zdominowane przez zawodowców 
avatar
jarex L
9.08.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak zawsze za mało kasy ale poważnie brak torów kolarskich, basenów olimpijskich, stadionów z zapleczem, sprzętu a nawet ubrań... I oczywiście praca z najmłodszymi szukanie talentów a potem pom Czytaj całość
avatar
Kolunio
9.08.2024
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Z całym szacunkiem, ale niby za co odpowiadają tzw Związki!? No chyba za nic… tylko brzuchy im się zwiększają! Gdzie szkolenie młodzieży? Gdzie przyciąganie do np lekkiej atletyki… jeśli ktoś n Czytaj całość
avatar
ewa lyczywek
9.08.2024
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Pytanie jakie są kryteria według których komitet dopuszcza zawodników? Bo może oświadczenie, że czuje się kobietą? Niech zrobią testy DNA i je opublikują jeśli faktycznie są kobietami. Proste! 
avatar
Daniel Cz
9.08.2024
Zgłoś do moderacji
8
1
Odpowiedz
Kiedy dymisja?