Nie zawiodła oczekiwań. Po raz trzeci w swojej karierze Natalia Kaczmarek pobiegła na 400 metrów poniżej 49 sekund. Czas 48,95 wystarczył do brązowego medalu, pierwszego dla polskiej lekkoatletyki na tegorocznych igrzyskach olimpijskich w Paryżu.
Po rundzie honorowej na bieżni stadionu Natalia Kaczmarek stanęła przed kamerami Eurosportu i podzieliła się swoimi pierwszymi spostrzeżeniami na temat piątkowej rywalizacji.
- Jestem bardzo z siebie dumna i szczęśliwa. Ten medal smakuje dla mnie jak złoto. Widziałam swoje rywalki we wcześniejszych biegach i zdawał sobie sprawę, że pobiegną szybko. Powiedziałam sobie, że muszę po prostu pobiec swoje - podkreśliła brązowa medalistka.
26-latka zwróciła też uwagę, że większą presję czuła w... biegu półfinałowym.
- Wiedziałam, jaką mam końcówkę i byłam spokojna przed finałem. W półfinale natomiast pokazałam już, że jestem silna. To właśnie w półfinale byłam bardziej zestresowana. Ten finał był dla mnie nagrodą, pokazałam, że byłam świetnie przygotowana i bardzo się z tego cieszę - dodała Natalia Kaczmarek w Eurosporcie.
Pod koniec rozmowy Polka nie ukrywała wzruszenia.
Mistrzynią olimpijską została Marileidy Paulino, która była nieuchwytna dla wszystkich, ustanawiając nowy rekord olimpijski czasem 48,17 s. Srebro dla Salwy Eid Naser (48,53 s).
ZOBACZ WIDEO: Polska lekkoatletyka spadła poziomem? "Brakuje nam następców"