Szpakowski wściekły. "Są jakieś granice"

WP SportoweFakty / Piotr Kucza/FotoPyk / Dariusz Szpakowski
WP SportoweFakty / Piotr Kucza/FotoPyk / Dariusz Szpakowski

Dariusz Szpakowski stanowczo dementuje doniesienia, że skomentuje ceremonię zamknięcia igrzysk. - Czytam, że wygryzłem Przemka Babiarza. To absolutna bzdura - grzmi komentator. W czasie ceremonii za mikrofonem zasiądą Jacek Laskowski i Jarosław Idzi.

Po ceremonii otwarcia igrzysk olimpijskich Przemysław Babiarz został zawieszony przez kierownictwo TVP. Wszystko przez słowa na temat piosenki "Imagine" Johna Lennona. - Świat bez nieba, narodów, religii... I to jest wizja tego pokoju, który wszystkich ma ogarnąć. To jest niestety wizja komunizmu - mówił.

Telewizja Polska oświadczyła, że Babiarz złamał standardy. Ostatecznie po rozmowie z dyrektorem generalnym TVP Tomaszem Sygutem oraz dyrektorem TVP Sport Jakubem Kwiatkowskim Babiarza przywrócono do komentowania igrzysk.

Sprawozdawca nie zasiądzie jednak za mikrofonem podczas niedzielnej ceremonii zamknięcia zmagań w Paryżu. Kibice usłyszą duet Jacek Laskowski, Jarosław Idzi. Tę informację potwierdził w rozmowie z WP SportoweFakty dyrektor TVP Sport, Jakub Kwiatkowski.

Tymczasem w piątek media obiegła nieoficjalna informacja, że ceremonię skomentuje Dariusz Szpakowski. - Nie będę tego robił i w ogóle nie było takich planów. Teraz czytam komentarze, że wygryzłem Przemka Babiarza, co jest absolutną bzdurą. Wystarczył przecież jeden krótki telefon, by to zweryfikować - grzmi dziennikarz.

- Są granice dobrego smaku i pogoni za tekstami, które się klikają. Jesteśmy blisko obłędu. Chciałbym zaapelować do kolegów z branży tworzących podobne treści: jeśli nie macie szacunku do własnego nazwiska, szanujcie innych - mówi WP SportoweFakty zasłużony komentator.

ZOBACZ WIDEO: Polska lekkoatletyka spadła poziomem? "Brakuje nam następców"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty