O wywalczenie miejsca na podium w Pradze łatwo na pewno jednak nie będzie. Piątkowe eliminacje pokazały, że nawet jedna zrzutka może przekreślić szanse na medal. Robert Sobera pierwsze ciśnienie związane z występami podczas HME jednak wytrzymał.
- Mimo że wyglądało to bardzo dobrze, to jeden z moich skoków był ledwo zaliczony. Najważniejsze jednak, że się udało. Eliminacje były dla mnie bardzo dobre. Mam nadzieję, że w finale będzie jeszcze lepiej - mówi dla PZLA, Sobera.
[ad=rectangle]
Mało brakowało, a w piątek z zawodami pożegnałby się murowany faworyt do złota - Renaud Lavillenie. Francuz dopiero w trzeciej próbie zagwarantował sobie awans do wielkiego finału, po czym mógł wziąć naprawdę głęboki oddech.
Problemów z awansem nie miał natomiast Sobera. Czy zatem zawodnik wierzy zatem w to, że zdobędzie dla Polski medal w Pradze?
- Mam zamiar walczyć, ale nie czuję się w roli faworyta do medalu. Co najwyżej - kandydata. Myślę, że wszyscy będą blisko siebie. Trzeba też dodać, że HME to zupełnie inna impreza niż mityngi. Tutaj dochodzą jeszcze stres, nerwy i inne trudy rozgrywania konkursów - wylicza Sobera.
Roberta Soberę stać na medal HME w Pradze? "Nie czuję się faworytem do podium, a kandydatem”
Robert Sobera, ex aequo z Aleksandrem Gripichem, wygrali piątkowe eliminacje do finału konkursu skoku o tyczce. Z Polakiem wiąże się duże nadzieje medalowe.