"Biały Anioł", którego bał się Władysław Komar

We wtorek w wieku 80 lat zmarł Edmund Piątkowski - były mistrz Europy i rekordzista świata w rzucie dyskiem. Magister ekonomii, bohater reportażu Ryszarda Kapuścińskiego, ale przede wszystkim tytan pracy.

Tomasz Skrzypczyński
Tomasz Skrzypczyński
Newspix / Mieczysław Świderski

Urodził się 31 stycznia 1936 roku we wsi Florentynowo pod Łodzią. Gdy miał 15 lat, zaczął uprawiać rzut dyskiem. Była to znakomita decyzja - już po czterech latach treningów zdobył tytuł mistrza Polski, a w 1958 roku pojechał na swoją pierwszą wielką imprezę.

Na mistrzostwach Europy w Sztokholmie Edmund Piątkowski nie miał sobie równych. W stolicy Szwecji wywalczył tytuł najlepszego dyskobola na Starym Kontynencie. Został gwiazdą polskiego sportu, ale swoją pozycję na świecie ugruntował rok później. Na Memoriale Janusza Kusocińskiego w Warszawie pobił rekord globu wynikiem 59,91. W tym samym roku wybrano go najlepszym sportowcem Polski w plebiscycie "Przeglądu Sportowego".

Właśnie wtedy został bohaterem reportażu Ryszarda Kapuścińskiego "Wielki Rzut". Mistrza gatunku zaintrygowała postać dyskobola. Opisał go jako człowieka twardo stąpającego po ziemi, nieśmiałego, nie szukającego poklasku i źle czującego się w roli gwiazdy.

"Zwykle jest powolny, nawet nieco ospały w ruchach, mówi wolno, nie zapala się. Nie uznaje kawiarń, zabaw, milczy na zebraniach, peszy go większe towarzystwo. Ale niech wyjdzie na stadion, niech pojawi się na dnie tej huczącej, rozpalonej misy! Ożywia się, nabiera zapału. Przeciwnicy nie budzą w nim tremy, nie peszą go ich wyniki. Bo jego to nie obchodzi, ponieważ on to przyszedł robić swój wynik. Jest więc skupiony, myśli tylko o tym, co ma tu zrobić" - pisał Kapuściński.

Takim zapamiętał go także Marek Jóźwik - były polski sprinter, obecnie dziennikarz i komentator TVP Sport.

- Kapuściński miał rację. Zamknięty w sobie, hermetyczny, skupiony na swojej pracy i na tym, żeby osiągnąć wynik. I to zrobił - wspomina Piątkowskiego Jóźwik w rozmowie z WP Sportowe Fakty.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×