Paulina Guba przyjechała do stolicy Serbii z mocnym postanowieniem walki o wysokie lokaty, tymczasem 25-latka miała duże problemy już z przebrnięciem eliminacji. Awans do finału uzyskała dopiero dzięki ostatniej próbie na odległość 17,62 m.
W rozmowie z TVP Sport kulomiotka zdradziła, że wszystkie problemy wzięły się z błędnej decyzji jednego z sędziów, który jej zdaniem niesłusznie nie uznał jej pierwszego pchnięcia.
- To był prawdziwy horror, z pewnością najgorsze eliminacje w moim życiu. Moja pierwsza próba była z pewnością w okolicach 18. metra. Niestety, sędzia nie znał reguł i mi ten wynik unieważnił - powiedziała poddenerwowana Guba.
- Drugą próbę też na początku unieważnił, jednak na szczęście po interwencji innego sędziego rezultat został zaliczony. Dzięki Bogu poinformowano mnie, że w finale tego arbitra już nie będzie - odetchnęła kulomiotka.
Finał pchnięcia kulą kobiet rozpocznie się w piątkowe popołudnie, o godz. 17:35.
ZOBACZ WIDEO: Młoda Polka zachwyciła 50 milionów internautów. "Kiedy latam, czuję się jak ptak"