Polskie sprinterki znów zachwyciły. "To potężny sukces"

PAP / Na zdjęciu od lewej: Justyna Święty, Iga Baumgart, Małgorzata Hołub i Patrycja Wyciszkiewicz
PAP / Na zdjęciu od lewej: Justyna Święty, Iga Baumgart, Małgorzata Hołub i Patrycja Wyciszkiewicz

Polska sztafeta kobiet odniosła kolejny sukces w 2017 roku. Srebrny medal nieoficjalnych mistrzostw świata sztafet to znakomity wynik i doskonały prognostyk przed MŚ w Londynie.

- To jak najpiękniejszy sen, z którego nie chcę się wybudzić. Nadal nie mogę w to uwierzyć - przekonuje Justyna Święty. Jeszcze jakiś czas temu mogliby nie uwierzyć w to polscy kibice. Że sprinterka z Raciborza wyprzedza na ostatniej prostej mistrzynię olimpijską, to samo robi z mistrzynią świata i prowadzi polską sztafetę na podium.

Na nieoficjalnych mistrzostwach świata sztafet na Bahamach Biało-Czerwone po raz kolejny zachwyciły. Po złotym medalu Halowych Mistrzostw Europy w Belgradzie sztafeta pań 4x400 metrów w składzie Małgorzata Hołub, Adrianna Janowicz, Iga Baumgart, Justyna Święty zdobyła srebro w Nassau, tylko potwierdzając doskonałą formę.

- Najbardziej ucieszyła mnie, obok znakomitego wyniku, dojrzałość, jaką zobaczyłem u naszych dziewczyn. Wszystkie pobiegły fenomenalnie. To naprawdę potężny sukces - mówi WP SportoweFakty wiceprezes Polskiego Związku Lekkiej Atletyki Sebastian Chmara.

Według byłego znakomitego siedmioboisty polska sztafeta może nam przynieść wiele radości podczas sierpniowych mistrzostw świata w Londynie. - Prezentują się naprawdę bardzo dobrze jak na tę część sezonu. Jeśli wszystko dobrze się potoczy, śmiało można myśleć o walce o medale na mistrzostwach świata. W Nassau tylko potwierdziły, że są do tego gotowe, pokonując w finale Brytyjki i Jamajki - przekonuje.

ZOBACZ WIDEO Villarreal pokonał Atletico Madryt. Zobacz skrót tego meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]

Gwiazdą naszej ekipy ponownie była Justyna Święty. Wychodząc na ostatnią prostą zajmowała czwartą pozycję. Znana ze swojego niesamowitego przyspieszenia w końcówce dystansu raciborzanka wyprzedziła wielkie sławy kobiecej lekkiej atletyki:  słynną Christine Ohuruogu (mistrzyni olimpijska z Londynu na 400 metrów, dwukrotna mistrzyni świata) i świetną Stephenie Ann McPherson (złota medalistka MŚ).

- Widząc, że odrabia straty do innych już na pierwszej "200" można było się spodziewać, że będzie miała coś co powiedzenia na ostatniej prostej. Choć powiem szczerze troszeczkę się obawiałem, czy nie biegnie za szybko. Udowodniła jednak, że wie co robi - ocenił Chmara, który widzi duże możliwości w naszych sprinterkach.

- Najważniejsze, że wszystkie z naszych dziewczyn są gotowe do poprawienia swoich indywidualnych rekordów na 400 metrów. Już w Nassau biegały w okolicach 52 sekund, co jest bardzo dobrym wynikiem. Latem powinno być jeszcze lepiej. Trzeba teraz trzymać kciuki, aby nie było tylko żadnych kontuzji, co jeśli chodzi o proces przygotowania przez trenera Aleksandra Matusińskiego, jestem spokojny - podsumowuje ekspert TVP.

Dzięki znakomitemu występowi na Bahamach reprezentacja Polski zapewniła już sobie awans na mistrzostwa świata w Londynie, które odbędą się w dniach 4-13 sierpnia.

Źródło artykułu: