Amerykańska biegaczka miała mnóstwo pecha, gdy podczas rozgrzewki uderzyła ręką w płotek. Od razu wiele wskazywało na poważny uraz, bo Kendra Harrison odczuwała duży ból. Zdecydowała się jednak wystartować w biegu na 100 metrów przez płotki.
24-latka nie miała sobie równych i z czasem 12.59 jako pierwsza przekroczyła linię mety. Druga Cindy Roleder z Niemiec straciła do niej 0.31 s. Zwyciężczyni nie mogła jednak długo świętować sukcesu, bo konieczna była wizyta w szpitalu.
Okazało się, że Amerykanka podczas Diamentowej Ligi w Doha biegła ze złamaną ręką. Harrison już ma założony gips i czeka ją przerwa w treningach.
- Lekarze powiedzieli, że potrzebuję około sześciu tygodni, aby wyleczyć rękę. Potrzebne będą jednak dodatkowe badania po powrocie do USA. Nic innego jak Bóg i determinacja pozwoliły mi wystartować i wygrać - komentuje biegaczka.
Harrison obecnie jest największą gwiazdą w biegach na 100 m przez płotki. W ubiegłym roku pobiła rekord świata z czasem 12.20, który od 1988 roku należał do Bułgarki Jordanki Donkowej (jej czas to 12.21).
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Szpilka uczy pięściarza z Dominikany polskich piosenek