W przekonaniu środowiska lekkoatletycznego, Caster Semenya jest osobą interseksualną, to znaczy, że występują u niej cechy obu płci, dzięki czemu jej organizm produkuje znacznie więcej testosteronu, niż organizm przeciętnej kobiety. To oczywiście daje przewagę na bieżni i sprawia, że nikt nie potrafi jej pokonać.
- Wstrzyknę sobie trochę testosteronu i też będę tak szybko biegać - mówiła rozgoryczona Joanna Jóźwik po finale igrzysk olimpijskich w biegu na 800 metrów. - Trzeba znowu wprowadzić limit testosteronu. Rywalizacja z takimi zawodniczkami jest dla nas krzywdząca - grzmiała Polka, która zakończyła rywalizację na piątym miejscu.
Międzynarodowe Stowarzyszenie Federacji Lekkoatletycznych (IAAF) próbowało niegdyś dokonać koniecznych ustaleń w tej kwestii, dlatego w przeszłości Semenya musiała zażywać leki obniżające poziom testosteronu i przechodzić odpowiednie testy. Ale w 2015 roku Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu w Lozannie zawiesił regulacje IAAF dotyczące uprawnień kobiet z hiperandrogenizmem (nadmierne wydzielanie androgenów) do udziału w żeńskich zawodach sportowych.
W obliczu najnowszych badań o sprawie znów robi się głośno. Na zlecenie IAAF, obserwacji poddano próbki 1332 lekkoatletek, które brały udział w mistrzostwach świata w 2011 i w 2013 roku. Okazało się, że te z wyższym poziomem testosteronu, osiągały lepsze wyniki od rywalek. Wskaźniki wykazały rezultaty od 1,8 proc. do 4,5 proc. korzystniejsze, co oczywiście na takim poziomie może decydować o medalu.
- Te badania rzucają nowe światło. Od dawna przypuszczano, że tak właśnie jest, ale do tej pory nie było żadnych konkretnych dowodów - mówił Stephane Bermon z Instytutu Medycyny Sportowej i Chirurgii, który prowadził działania w tej kwestii.
Dzięki przeprowadzonym badaniom, szefowie IAAF wkrótce powinni podjąć odpowiednie kroki, które zakwestionują decyzję Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu z 2015 roku. Nie powstrzyma to lekkoatletek z wyższym poziomem testosteronu od startu w tegorocznych mistrzostwach świata. W dłuższej perspektywie jednak, istnieją niepodważalne argumenty, które pomogą wprowadzić ograniczenia i zmuszą niektóre zawodniczki do podjęcia terapii hormonalnej.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: zakpił z piłkarza Realu. Film zrobił furorę (WIDEO)