MŚ Londyn 2017: Polacy powalczą w eliminacjach

Newspix / Na zdjęciu: Joanna Jóźwik
Newspix / Na zdjęciu: Joanna Jóźwik

W czwartek Biało-Czerwoni nie powiększą swojego dorobku medalowego na lekkoatletycznych mistrzostwach świata. Tym razem Polacy będą startować wyłącznie w eliminacjach. Kilku z nich ma spore szanse na dobry wynik w Londynie.

Na początek odbędą się eliminacje w konkurencjach technicznych. W grupie A rzutu oszczepem wystartuje Marcin Krukowski, a niedługo po nim na stadionie pojawi się Kamila Lićwinko. Doświadczona i utytułowana Polka, której wciąż brakuje wielkiego sukcesu na otwartym obiekcie, powinna bez najmniejszych problemów przebrnąć przez kwalifikacje.

31-letnia zawodniczka w tym sezonie spisywała się naprawdę przyzwoicie. W każdym razie znacznie lepiej niż w poprzednim, kiedy to zdarzały jej się kiepskie starty. Lićwinko kilkakrotnie była blisko swojego rekordu życiowego (1.99 m) - skakała już 1.97 i 1.98 m.

W pierwszej rundzie biegu na 800 metrów kobiet zobaczymy dwie nasze reprezentantki - Joannę Jóźwik i Angelikę Cichocką. Na tym etapie zmagań Biało-Czerwone nie powinny napotkać na żadne trudności.

29-letnia Cichocka startowała już na mistrzostwach świata w Londynie w biegu na 1500 metrów. Polka dotarła do finału, w którym zajęła siódme miejsce, z czego nie była zadowolona, gdyż wierzyła, że stać ją na medal. Trudno powiedzieć, jak poradzi sobie na znacznie krótszym dystansie.

ZOBACZ WIDEO Adam Kszczot wicemistrzem świata. Odwiedziliśmy jego rodzinne strony (WIDEO)

W nie najlepszej formie w tym roku jest Jóźwik. 26-letnia biegaczka ten rok rozpoczęła wręcz wyśmienicie. Startując w hali ustanowiła nowy rekord Polski na 800 metrów. Niestety, do tej pory Polka nie zdołała odzyskać tamtej dyspozycji. Dość powiedzieć, że ani razu nie zbliżyła się do granicy 2 minut.

Na bieżni pojawią się również Marcin Lewandowski i Michał Rozmys. Ten pierwszy był załamany po półfinale biegu na 800 metrów. Doświadczony średniodystansowiec był pierwszym z zawodników, którzy nie dostali się do finału. Do awansu zabrakło mu jedynie 0.1 sekundy.

Pocieszeniem jest fakt, że Lewandowski znacznie lepiej w tym roku radził sobie w startach na 1500 metrów. Ustanowił on nowy rekord kraju na tym dystansie (3:34.04). Do tego ma już za sobą przetarcie. Eliminacje nie powinny dla niego stanowić problemu. Nieco trudniej może mieć Rozmys.

W czwartek odbędą się też trzy finały. Niestety, w żadnym nie zobaczymy Biało-Czerwonych. Najciekawiej zapowiada się oczywiście finał biegu na 200 metrów. A to dlatego, że poznamy nowego króla tego dystansu. Od 2009 roku na mistrzostwach świata dominował Usain Bolt. Jamajczyk w ogóle nie zdecydował się na start w tej rywalizacji.

Faworytów do złota jest kilku, ale sporą rzeszę kibiców ma najszybszy w tym roku Isaac Makwala, który mimo sporych trudności (z powodu choroby przebywał w kwarantannie przez 48 godzin, a następnie pobiegł samotnie bieg eliminacyjny), zameldował się w finale. Reprezentant Botswany ma kilku groźnych rywali z Wayde'em van Niekerkem na czele.

Dzień 7 (10 sierpnia)

Sesja wieczorna
19:30 - 1. runda 5000 m kobiet
20:05 - eliminacje rzutu oszczepem mężczyzn - grupa A (Marcin Krukowski)
20:10 - eliminacje skoku wzwyż kobiet (Kamila Lićwinko)
20:25 - 1. runda 800 m kobiet (Joanna Jóźwik, Angelika Cichocka)
21:20 - Finał trójskoku mężczyzn
21:25 - 1. runda 1500 m mężczyzn (Marcin Lewandowski, Michał Rozmys)
21:35 - eliminacje rzutu oszczepem mężczyzn - grupa B
22:05 - półfinały 200 m kobiet
22:35 - Finał 400 m przez płotki kobiet
22:50 - Finał 200 m mężczyzn

Komentarze (2)
Królowa Śniegu
10.08.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dzisiaj liczyć powinniśmy na pewno na awans Kamili.
W drugiej kolejności spore szanse na awans mają Lewandowski na 1500 m (chociaż on tutaj na tym dystansie chce jedynie nabyć doświadczenia),
Czytaj całość
avatar
panda25
10.08.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo za wyważony ton - szanse na dobry wynik to właściwe określenie :-)
Na rekordy trudno liczyć - nie sprzyja pogoda. Choć to paradoksalnie otwiera szanse szerszej grupie sportowców...
A ja,
Czytaj całość