Przerażające efekty dziennikarskiego śledztwa: w tym kraju doping jest dostępny w aptekach. Bez recepty

AFP / FRANCK FIFE / Na zdjęciu: testy antydopingowe
AFP / FRANCK FIFE / Na zdjęciu: testy antydopingowe

"Dopingowa turystyka" - tak dobrze zorientowani dziennikarze nazywają zgrupowania wysokogórskie znanych sportowców w Afryce. Brytyjski "The Guardian" i niemiecka telewizja ARD twierdzą, że teraz są modne wyjazdy do Etiopii.

W tym artykule dowiesz się o:

- Dzień Dobry. Czy dostanę EPO? Jestem turystą z Wielkiej Brytanii, cierpię na astmę. Bardzo proszę...

- Nie musi się pan tłumaczyć. Ile sztuk chce pan kupić?

- Trzy, więcej mi nie jest potrzebne.

- Ok, proszę.

- Ile płacę?

- 810 birr.

- Dziękuję, do widzenia.

To scena z apteki Gishen Pharmacy, która działa w Addis Abebie, stolicy Etiopii.

25 razy taniej!

Dziennikarze "The Guardian" pojechali do Afryki, aby się przekonać, jak łatwo jest zakupić w tym kraju środki dopingowe. - Dowiedzieliśmy się od naszych informatorów, że w ostatnim czasie właśnie Etiopia stała się centrum nielegalnego zakupu EPO dla sportowców z całego świata - wyjaśnia Martha Kelner, która jest autorką szokującego reportażu.

Dziennikarze odwiedzili aptekę Gishen Pharmacy jeszcze kilka razy. Za każdym razem EPO kupował ktoś inny, aby nie wzbudzać podejrzeń. Co ciekawe, apteka jest położona dosłownie kilkaset metrów od największego stadionu sportowego w stolicy Etiopii. Przypadek? - Raczej nie - dodają dziennikarze niemieckiego ARD, którzy również zajęli się tym tematem.

W sumie - bez żadnych problemów, bez potrzeby pokazania recepty (mimo że na opakowaniach była jasna informacja: "lek na receptę") zakupiono dziewięć ampułek leku. Koszt to prawie 2,5 tys. birr, czyli w przeliczeniu na polską walutę - 385 złotych. Wychodzi, że jedno opakowanie to koszt niewiele ponad 40 złotych. Dla porównania, cena podobnego opakowania w Polsce to mniej więcej 1000 złotych. No i trzeba mieć receptę.

ZOBACZ WIDEO Adam Kszczot: Afrykańczycy się mnie boją, ale spisek to za dużo powiedziane

25 razy taniej. - Rzeczywiście, koszt zakupu jest po prostu na śmiesznym poziomie - można przeczytać w "The Guardian". - Na poziomie, który może zachęcać sportowców, nie tylko z Etiopii, aby właśnie tutaj się zaopatrywać w środki dopingujące.

Więzienie za doping

- Zbadamy tę sprawę - przyznał dyrektor generalny etiopskiej agencji antydopingowej, Mekonnen Yidersal, który dowiedział się o wszystkim od dziennikarzy. - Sporo zmieniliśmy w ostatnich latach, wprowadziliśmy zabezpieczenia i ograniczyliśmy stosowanie środków dopingujących. Dlatego każde takie zgłoszenie traktujemy poważnie.

Trzy tygodnie później człowiek wynajęty przez niemiecką ARD bez żadnych problemów kupił kolejne pięć ampułek EPO. W tej samej aptece...

Rzeczywiście, Etiopia zmieniła w ostatnich latach prawo. Sportowcy przyłapani na dopingu mogą wylądować nawet w więzieniu. Przepisy pozwalają postawić przed sądem takiego oszusta. I skazać: od trzech do pięciu lat. W tym roku (2017) po raz pierwszy w historii mało znany etiopski maratończyk trafił za kratki. W jego organizmie wykryto EPO.

- Jesteśmy dumni, że udało się przeprowadzić sprawę do końca i mimo tego że sportowiec wynajął dobrego adwokata, został skazany na pobyt w odosobnieniu - dodał Yidersal.

Dziennikarze "The Guardian" poprosili etiopską agencją antydopingową o wyniki badań, które przeprowadzono podczas lekkoatletycznych mistrzostw kraju (16-21.05.2017) na Addis Abeba Stadium. Kilkaset metrów od apteki, gdzie dostęp do EPO jest nieograniczony. Z dokumentacji wynika, że niektóre próbki trafiły do laboratorium... Uwaga! Pięć dni po zakończeniu zawodów. Co się z nimi działo w tym czasie? - Nie wiem - stwierdził Yidersal.

"Turystyka dopingowa"

Na dodatek w dokumentacji są rażące błędy. Nie zgadza się liczba dostarczonych próbek, z liczbą próbek przebadanych i ocenionych. Wygląda, jakby kilkanaście (z ponad 100) próbek zginęło już w samym laboratorium. Poza tym obserwatorzy twierdzą, że ampułki były przechowywane w jednym z ogólnodostępnych pomieszczeń na stadionie. - Drzwi były zaklejone jedynie taśmą, bez żadnych pieczątek. Tak, że można było ją oderwać, wejść, wyjść i zakleić z powrotem - usłyszeli dziennikarze ARD.

Problem stosowania środków dopingujących przez etiopskich zawodników to jedno. Chociaż prezydent miejscowej federacji lekkoatletycznej - legendarny Haile Gebrselassie - daje głowę, że to sytuacja wyolbrzymiona przez dziennikarzy. - Stosujemy się do wszelkich zaleceń Światowej Agencji Antydopingowej - powtarza jak mantrę.

Przez wiele lat to Kenia, sąsiadująca z Etiopią, była - wg dziennikarzy i WADA - miejscem "turystyki dopingowej". Do małego miasteczka Itam mieli jeździć sportowcy z całego świata (również ci najlepsi: rekordziści, medaliście największych imprez).

- Teraz na topie jest Etiopia i wioska Sululta położona 2500 m n.p.m. - można przeczytać na łamach "The Guardian". - Można do niej dojechać ze stolicy kraju w ciągu kilkudziesięciu minut, prowadzi do niej droga tak wąska, że w niektórych miejscach nie mieszczą się dwa samochody, jedyną rozrywką jest przydrożna kawiarnia trzeciego sortu.

Zalety? Setki kilometrów tras biegowych położonych wysoko w górach. Dobrze zorientowani twierdzą również, że ważna jest izolacja od świata zewnętrznego. Tutaj łatwo jest się zaszyć przed dziennikarzami.

Powiązania z Armstrongiem

W Etiopii trenują sportowcy, których obecnie (4-13.08.2017) podziwiamy podczas mistrzostw świata w lekkiej atletyce w Londynie. Na przykład Mohammed Farah. Reprezentant Wielkiej Brytanii zdobył trzecie złoto w swojej karierze na dystansie 10000 metrów. Biegacz somalijskiego pochodzenia jest od wielu lat jedną z największą gwiazd lekkiej atletyki. Od wielu lat jest także atakowany za to, że jeździ do Afryki, aby tam stosować niedozwolone środki.

WADA dotarła podobno do sfałszowanej dokumentacji medycznej tego biegacza. Zostało wszczęte dochodzenie. Okazało się, ża Farah leczył się u znanego endokrynologa - Jeffreya Browna. Znanego ze współpracy z... Lance'em Armstrongiem.

Ostatecznie Faraha - po trzyletniej fali oskarżeń i spekulacji - WADA oczyściła. Nie znalazła dowodów, które mogłyby doprowadzić do dyskwalifikacji zawodnika. - Takich niejasnych do końca przykładów jest o wiele więcej - przyznał angielskim dziennikarzom anonimowy pracownik Światowej Agencji Antydopingowej.

I wiele z nich prowadzi do Etiopii.

Komentarze (1)
avatar
yes
11.08.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Dowiedzieliśmy się od naszych informatorów, że w ostatnim czasie właśnie Etiopia stała się centrum nielegalnego zakupu EPO dla sportowców z całego świata" - różne są specjalizacje. Są raje pod Czytaj całość
Zgłoś nielegalne treści

Cenimy Twoją prywatność

Kliknij "AKCEPTUJĘ I PRZECHODZĘ DO SERWISU", aby wyrazić zgodę na korzystanie w Internecie z technologii automatycznego gromadzenia i wykorzystywania danych oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez Wirtualną Polskę, Zaufanych Partnerów IAB (883 partnerów) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów (405 partnerów) a także udostępnienie przez nas ww. Zaufanym Partnerom przypisanych Ci identyfikatorów w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej. Możesz również podjąć decyzję w sprawie udzielenia zgody w ramach ustawień zaawansowanych.


Na podstawie udzielonej przez Ciebie zgody Wirtualna Polska, Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy będą przetwarzać Twoje dane osobowe zbierane w Internecie (m.in. na serwisach partnerów e-commerce), w tym za pośrednictwem formularzy, takie jak: adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń i identyfikatory plików cookies oraz inne przypisane Ci identyfikatory i informacje o Twojej aktywności w Internecie. Dane te będą przetwarzane w celu: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostępu do nich, wykorzystywania ograniczonych danych do wyboru reklam, tworzenia profili związanych z personalizacją reklam, wykorzystania profili do wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profili z myślą o personalizacji treści, wykorzystywania profili w doborze spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, poznawaniu odbiorców dzięki statystyce lub kombinacji danych z różnych źródeł, opracowywania i ulepszania usług, wykorzystywania ograniczonych danych do wyboru treści.


W ramach funkcji i funkcji specjalnych Wirtualna Polska może podejmować następujące działania:

  1. Dopasowanie i łączenie danych z innych źródeł
  2. Łączenie różnych urządzeń
  3. Identyfikacja urządzeń na podstawie informacji przesyłanych automatycznie
  4. Aktywne skanowanie charakterystyki urządzenia do celów identyfikacji

Cele przetwarzania Twoich danych przez Zaufanych Partnerów IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów są następujące:

  1. Przechowywanie informacji na urządzeniu lub dostęp do nich
  2. Wykorzystywanie ograniczonych danych do wyboru reklam
  3. Tworzenie profili w celu spersonalizowanych reklam
  4. Wykorzystanie profili do wyboru spersonalizowanych reklam
  5. Tworzenie profili w celu personalizacji treści
  6. Wykorzystywanie profili w celu doboru spersonalizowanych treści
  7. Pomiar efektywności reklam
  8. Pomiar efektywności treści
  9. Rozumienie odbiorców dzięki statystyce lub kombinacji danych z różnych źródeł
  10. Rozwój i ulepszanie usług
  11. Wykorzystywanie ograniczonych danych do wyboru treści
  12. Zapewnienie bezpieczeństwa, zapobieganie oszustwom i naprawianie błędów
  13. Dostarczanie i prezentowanie reklam i treści
  14. Zapisanie decyzji dotyczących prywatności oraz informowanie o nich

W ramach funkcji i funkcji specjalnych nasi Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy mogą podejmować następujące działania:

  1. Dopasowanie i łączenie danych z innych źródeł
  2. Łączenie różnych urządzeń
  3. Identyfikacja urządzeń na podstawie informacji przesyłanych automatycznie
  4. Aktywne skanowanie charakterystyki urządzenia do celów identyfikacji

Dla podjęcia powyższych działań nasi Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy również potrzebują Twojej zgody, którą możesz udzielić poprzez kliknięcie w przycisk "AKCEPTUJĘ I PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub podjąć decyzję w sprawie udzielenia zgody w ramach ustawień zaawansowanych.


Cele przetwarzania Twoich danych bez konieczności uzyskania Twojej zgody w oparciu o uzasadniony interes Wirtualnej Polski, Zaufanych Partnerów IAB oraz możliwość sprzeciwienia się takiemu przetwarzaniu znajdziesz w ustawieniach zaawansowanych.


Cele, cele specjalne, funkcje i funkcje specjalne przetwarzania szczegółowo opisujemy w ustawieniach zaawansowanych.


Serwisy partnerów e-commerce, z których możemy przetwarzać Twoje dane osobowe na podstawie udzielonej przez Ciebie zgody znajdziesz tutaj.


Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać wywołując ponownie okno z ustawieniami poprzez kliknięcie w link "Ustawienia prywatności" znajdujący się w stopce każdego serwisu.


Pamiętaj, że udzielając zgody Twoje dane będą mogły być przekazywane do naszych Zaufanych Partnerów z państw trzecich tj. z państw spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego.


Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, ograniczenia, przeniesienia przetwarzania danych, złożenia sprzeciwu, złożenia skargi do organu nadzorczego na zasadach określonych w polityce prywatności.


Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że pliki cookies będą umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. W celu zmiany ustawień prywatności możesz kliknąć w link Ustawienia zaawansowane lub "Ustawienia prywatności" znajdujący się w stopce każdego serwisu w ramach których będziesz mógł udzielić, odwołać zgodę lub w inny sposób zarządzać swoimi wyborami. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz w polityce prywatności.