Sezon lekkoatletyczny wieńczą w tym sezonie dwa mityngi. Pierwszy - w Zurychu - odbył się w czwartek, 24 sierpnia. Drugą część zaplanowano na 1 września. W Brukseli po ośmiu najlepszych lekkoatletów będzie rywalizować w 16 konkurencjach. Jest o co walczyć. Zwycięzca zgarnie diament i 50 tys. dolarów.
W prestiżowym gronie znaleźli się nasi medaliści mistrzostw świata w Londynie. Na 800 metrów wystartuje Adam Kszczot. Polak miał przeciętny sezon, przygotował jednak fenomenalną dyspozycję na mistrzostwa świata i obronił srebro sprzed dwóch lat. Siłą rozpędu powinien powalczyć o zwycięstwo w Brukseli. Stawka będzie doborowa, m.in. Nijel Amos z Botswany, Kenijczycy Kipyegon Bett i Ferguson Cheruiyot Rotich. Skład uzupełni drugi z Polaków, Marcin Lewandowski, finalista mistrzostw świata na 1500 metrów.
O zrealizowanie ostatniego celu w tym sezonie powalczy Kamila Lićwinko. Brązowa medalistka z Londynu marzy o magicznej barierze dwóch metrów. W hali pokonała 2,02 m, na otwartym stadionie wciąż próbuje bezskutecznie. Skoczkini wzwyż utrzymuje wysoką formę, niedawno wygrała mocno obsadzony konkurs w Zagrzebiu.
Do finału rzutu dyskiem zakwalifikowało się dwóch Polaków. O ile obecność Piotra Małachowskiego bierzemy za pewnik, to udział w mityngu Roberta Urbanka jest miłym zaskoczeniem. W walce o zwycięstwo będzie się liczył raczej tylko pierwszy z Biało-Czerwonych. Małachowski czuje niedosyt po mistrzostwach świata, ale sukces w Brukseli może nieco osłodzić 5. miejsce z Londynu. Kandydatów do zwycięstwa jest co najmniej sześciu, w tym fenomenalni w tym roku Szwed Daniel Stahl i Litwin Andrius Gudzius. Z tym drugim Małachowski wygrał kilka dni temu w Berlinie.
Angelika Cichocka chce zwieńczyć najlepszy sezon w karierze triumfem w Diamentowej Lidze. Polka, odkrycie MŚ w Londynie (finał na 800 i 1500 metrów), wygrywała już prestiżowe mityngi ze światową czołówką, ale w finale będzie jej bardzo trudno odeprzeć ataki koalicji afrykańskich biegaczek. Sytuacji nie ułatwia kontuzja łydki sprzed kilku dni.
Początek rywalizacji o 18.30.
ZOBACZ WIDEO: Małgorzata Glinka: Niesamowite emocje i gęsia skórka. Łzy płynęły mi po policzkach