Polak, będący do tej pory w cieniu Pawła Fajdka, w tym sezonie osiągnął życiową formę. Regularnie pokonuje trzykrotnego mistrza świata, od kilku tygodni prowadzi na listach światowych, a podczas konkursu w Szekesfehervar jeszcze dołożył do pieca.
Poprawił o 40 cm tegoroczny rekord życiowy i zdecydowanie prowadzi na listach światowych (81,85 m). To trzeci rezultat w historii polskiego młota, wyprzedzają go tylko Fajdek (83,93 m) i Szymon Ziółkowski (83,38 m).
Zresztą nie tylko brązowy medalista olimpijski z Rio spisał się znakomicie. Fajdek uzyskał swój najlepszy wynik w tym roku, ale wyraźnie przegrał z Nowickim (81,14 m).
Pozostali młociarze zupełnie się nie liczyli, trzeci Bence Halasz był gorszy o ponad trzy metry. Za jego plecami m.in. mistrz olimpijski Dilszod Nazarow.
Z tonu bardzo spuścił Nick Miller. Brytyjczyk, który wydawał się głównym konkurentem Polaków (w tym roku 80,26 m), nie może odnaleźć się w kole, w Szekesfehervar nie przekroczył nawet 73 m.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Slaven Bilić idealny dla Polaków. "Ma ogromną radość futbolu"
Mlociarzy Polska ma sama smietanke ... crème de la crème!