6 sierpnia rozpoczynają się lekkoatletyczne mistrzostwa Europy. Polscy kibice liczą na wiele medali. Jedną z tych, które mają powalczyć o miejsce na podium, jest Paulina Guba. 27-latka z Otwocka będzie rywalizować w pchnięciu kulą. Niestety, pojawiły się powody do zmartwień.
- Trzy dni temu strzeliły mi plecy i jest mały problem. Toczymy walkę z czasem. Jestem w mocnym treningu zastępczym. Mam nadzieję, że to nic poważnego. Schyliłam się po prostu i coś strzeliło. Jeżeli pchałam w tym sezonie powyżej 19 metrów, to forma przez kilka dni nie ucieknie, chociaż musiałam na chwilę odpuścić normalne przygotowania. Ten uraz powoduje, że psychicznie człowiek nie myśli już o samych ćwiczeniach, ale żeby uśmierzyć ból. Myślę, że to wszystko wyjdzie mi na dobre - komentuje Guba w rozmowie z TVP Sport.
Guba w tym sezonie spisuje się rewelacyjnie. Na początku lipca w Cetniewie ustanowiła swój nowy rekord życiowy, który wynosi 19,38 m. Regularnie pcha powyżej 18,70 i dlatego są realne szanse, że wywalczy pierwszy w karierze medal na międzynarodowej imprezie.
- To mój najlepszy sezon w życiu. Cieszę się, że forma jest tak stabilna. Mam nadzieję, że we wtorek, gdy mamy eliminacje, też tak będzie. Dodanie do przygotowań treningu motorycznego bardzo mi pomogło. Wszystko się usprawniło, a ja przyspieszyłam w kole. Nie jeździłam na obozy klimatyczne. Siedziałam cały czas w Polsce, żeby móc trenować w Rehasporcie. Efekty przyszły - opowiada.
Kwalifikacje odbędą się we wtorek 7 sierpnia. Następnego dnia kobiety zmierzą się w finale.
ZOBACZ WIDEO Szlak na K2 naznaczony śmiercią. Andrzej Bargiel: Musiałem wspiąć się na wyżyny