Lekkoatletyczne ME Berlin 2018: afera! Mają pretensje do najważniejszego polityka w kraju
W Niemczech trwa burza medialna, bo kanclerz Angela Markel ani razu nie pojawiła się na stadionie w Berlinie, gdzie trwają zmagania najlepszych sportowców na Starym Kontynencie. Dlaczego?Spowodowali ją sami sportowcy, którzy na łamach dziennika "Bild" skarżą się, że ich sukcesów (Niemcy do soboty - 11.08. - włącznie wywalczyli aż 17 medali, najwięcej ze wszystkich uczestników) nie dostrzega kanclerz Angela Merkel. - Zadaję sobie pytanie: dlaczego pani Merkel nie ma w Berlinie - pyta publicznie srebrna medalistka w pchnięciu kulą, Christina Schwanitz. 32-latka, która przegrała w ostatniej serii z naszą rewelacyjną Pauliną Gubą. - Gdzie ona jest?
Schwanitz idzie krok dalej. Zarzuca Merkel, że jak niemieccy piłkarze zdobywali mistrzostwo świata w 2014 roku w dalekiej Brazylii, to polityk poleciała na finał, aby osobiście przeżywać emocje. Lekkiej atletyki już nie dostrzega, mimo że zawody ma pod nosem. - Wtedy nie była przez kilka dni w pracy i nic się nie stało - napisała.
Merkel, wraz ze swoim mężem Joachimem Sauerem, przebywa obecnie w Hiszpanii, gdzie wypoczywała, a przy okazji ma się spotkać z premierem Hiszpanii Pedro Sanchezem w jego letniej rezydencji w Andaluzji.
ZOBACZ WIDEO: Małgorzata Hołub-Kowalik: Już przed startem czułam, że pobiegniemy świetnie!
Schwanitz wspiera również mistrz Europy w dziesięcioboju, Arthur Abele. Sportowiec nie rozumie, dlaczego Merkel nie dostrzega sukcesów lekkoatletów. - Można jeszcze to naprawić i przylecieć na stadion w Berlinie, aby pogratulować, albo wysłać chociaż podziękowania - stwierdził. - Nie widzę jednak na razie żadnych szans na takie wyjście z tej sytuacji.
Dziennikarze niemieckiego tabloidu przyznają rację niemieckim sportowcom, że to błąd Merkel. Przy okazji takiego sukcesu (kilkanaście medali, walka o pierwsze miejsce w klasyfikacji medalowej) powinna w jakikolwiek sposób zareagować lub skomentować oficjalnie wydarzenia z Berlina. Trzeba przyznać, że polscy politycy (na przykład premier Mateusz Morawiecki czy minister sportu Witold Bańka) nie dają polskim sportowcom podstaw do podobnej krytyki i bardzo aktywnie komentują ich doskonały występ w stolicy Niemiec.
-
sympatyczne Zgłoś komentarz
Zgadzam sie z ta opinia. "Nic, tylko się cieszyć. Byłem wczoraj w Berlinie i nie chciałbym dzielić stadionu z największą zdrajczynią Europy, mowiąc wprost, z ludobójczynią". -
Y3322 Zgłoś komentarz
hahahahahahahahaha! Nie może się pokazać , bo by musiała Polakom pogratulować !!! -
GMK36 Zgłoś komentarz
Widzę po minusach ze trolle z niemiec w akcji :D -
admen Zgłoś komentarz
Przyjmuje uchodźców chlebem i solą... -
Stronghold Zgłoś komentarz
Nic, tylko się cieszyć. Byłem wczoraj w Berlinie i nie chciałbym dzielić stadionu z największą zdrajczynią Europy, mowiąc wprost, z ludobójczynią. -
Arkadiusz Zamoyta Zgłoś komentarz
Makrela tak nienawidzi Polski że wstydzi się pokazać. -
yes Zgłoś komentarz
Chwalą naszych ministra a nawet premiera