W tym sezonie Piotr Lisek skoczył 6,02 m, co jest absolutnym rekordem Polski. 27-latek prezentuje wysoką formę i jest jednym z kandydatów do walki o medal MŚ Doha 2019. Sam nie ukrywa swoich wysokich aspiracji i chce sięgnąć po brakujący medal w kolekcji. W swoim dorobku ma brąz sprzed czterech lat i srebro sprzed dwóch.
- Celuję w złoto. Poziom w skoku o tyczce podniósł się w ostatnich latach i, by zdobyć medal, trzeba skakać wyżej. Ale już teraz mogę powiedzieć, że nie mam sobie nic do zarzucenia. Zrobiłem wszystko, by skakać jak najwyżej - powiedział skoczek o tyczce w rozmowie z "TVP Sport".
Polak jest regularny, co jest jego sporym atutem. W niemal każdych zawodach skacze co najmniej 5,80 m, a to konieczny warunek do tego, by walczyć o medale mistrzostw świata. Do tego potrafi sobie poradzić z presją. Nie boi się wyzwań i stawiania sobie wysokich celów.
ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio. Karol Zalewski rozpętał burzę. Tomasz Majewski odpowiada
- Gdy zbliżają się zawody, jak teraz MŚ, to czuję ten nacisk ze wszystkich stron. Gdy byłem młodszy nie było tego, bo nikt nie pokładał we mnie nadziei. Stąd ucieczka w hobby, skoki ze spadochronem i inne sposoby szukania większej dawki adrenaliny, która pozwala zapomnieć o otaczającym świecie - dodał Lisek.
Mistrzostwa świata startują 27 września i potrwają do 6 października. Lisek na MŚ w Dausze wystartuje w kwalifikacjach w sobotę 28 września, a finał w jego konkurencji zaplanowano na wtorek 1 października.
Zobacz także:
Lekkoatletyczne Mistrzostwa Świata. Możliwe zmiany w harmonogramie. Powodem upały
Tajemnicza broń rywali Marcina Lewandowskiego. Norwegom mają pomóc specjalne buty