Mistrzostwa świata w lekkoatletyce Doha 2019: Pendolino zatrzymane. "Spokojnie! Jest jeszcze sztafeta"

PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Anna Kiełbasińska
PAP / Adam Warżawa / Na zdjęciu: Anna Kiełbasińska

- Laska, spokojnie! Przed nami jeszcze sztafeta - krzyknęła Justyna Święty-Ersetic do Anny Kiełbasińskiej, której podczas rozmowy z dziennikarzami poleciały łzy. - Nie powinnam płakać, bo nic strasznego się nie stało, ale jestem wściekła - mówiła.

[tag=53177]

Kamil Kołsut[/tag] z Dohy

Do eliminacji biegu na 400 metrów podczas lekkoatletycznych mistrzostw świata w Dosze Biało-Czerwone przystąpiły trzy. Iga Baumgart-Witan (51.34) i Święty-Ersetic (51.34) awansowały spokojnie, noga powinęła się Kiełbasińskiej. Treningi pokazywały, że stać ją na pobicie rekordu życiowego (51.51), ale we wtorek pobiegła sporo wolniej (52.25).

Sam Kendricks. Braterstwo broni -->

Zatrzymane Pendolino

29-latka jechała do Dohy z wielkimi nadziejami, bo - jak sama przyznaje - jej kariera na dystansie 400 metrów pędziła od tej pory jak Pendolino. Warszawianka rosła z miesiąca na miesiąc: w tym sezonie dwa razy stawała na podium mistrzostw Polski, przywiozła sztafetowa złoto z halowych mistrzostw Europy, na stadionie poprawiła rekord życiowy i złamała granicę 52 sekund.

Po poniedziałkowym starcie Kiełbasińskiej puściły nerwy, w strefie wywiadów się rozkleiła. - Nie powinnam płakać, bo nic strasznego się nie stało, ale jestem wściekła. Miałam wobec siebie bardzo wysokie oczekiwania i teraz mi przykro. Mam nadzieję, że tym występy nie zaprzepaściłem szansy na start w sztafecie - mówi.

Czas na sztafetę

Nie minęła chwila i do Kiełbasińskiej podeszła Święty-Ersetic. - Laska, spokojnie! Jest jeszcze sztafeta - potwierdziła.

Zobacz wtorkowy plan startów Polaków -->

Ona sama dzień przed startem indywidualnym miała kłopot, bo kiedy po niedzielnej rywalizacji w sztafecie mieszanej ruszyła na przystanek autobusy, zamiast autokaru czekał na nią tłum ludzi. Organizatorzy nie podstawili na czas autokaru - Przez to nie miałam masażu i zimnej kąpieli, postawiłam na sen - wyjaśnia Polka. Nie przeszkodziło jej to w wywalczeniu pewnego awansu.

ZOBACZ WIDEO MŚ Doha 2019: Adam Kszczot mówił a dziennikarze słuchali. Niezwykłe oświadczenie polskiego mistrza. Pojawiły się łzy

Komentarze (2)
avatar
lnsu
1.10.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Panie Autorze, piszesz Pan to na telefonie, z jednym okiem zamkniętym i pełnym sugerowaniem wyrazów?! Czytać się tego nie da. Jak miałbym przyrównać klasyka, to: "Kali jedzenie, Kali pije." 
avatar
yes
1.10.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Laska, spokojnie! Jest jeszcze sztafeta - potwierdziła" - rozmowa kobiet na wizji....