Z powodu zagrożenia koronawirusem ostatecznie zmieniono termin rozegrania igrzysk olimpijskich w Tokio. Zmagania odbędą się rok później. Zdaniem Marcina Lewandowskiego nie stanowi to żadnego problemu.
- Mnóstwo osób do mnie dzwoni i zadaje pytania: "co teraz będzie? Jaka to jest tragedia". Jaka tragedia? Nie ma żadnej tragedii. Nic się nie zmienia, przynajmniej dla mnie. Ja dalej zasuwam, dalej realizuję swoje cele, spełniam swoje marzenia - przekazał polski biegacz za pośrednictwem swojego konta na Instagramie.
- Sezon 2020 wcale nie jest skończony. Organizatorzy mistrzostw Europy zostają przy swoim, że zmagania się odbędą w Paryżu pod koniec sierpnia tego roku. Jeżeli nie, zostaną trochę przesunięte, ale będą. Jest do czego trenować. Są inne cele - dodał Lewandowski.
Marcin Lewandowski w dalszym ciągu przygotowuje się do przyszłorocznych igrzysk olimpijskich. Umila sobie także czas spędzany w domu. W relacji na Instastory zaprezentował jak... grilluje.
- W przyszłym roku igrzyska olimpijskie, także ja się nie załamuję, dalej robię swoje. Myślę, że też tak powinniście podejść do tematu. Oczywiście, zmieniło się, ale dla wszystkich. My nie jesteśmy od tego zależni, możemy po prostu dostosować się do sytuacji i zrobić wszystko, co w naszej mocy, żeby przygotować się do igrzysk. Tego się trzymajmy - zakończył reprezentant Polski.
Czytaj także:
- Anita Włodarczyk: Trener postawił na mnie krzyżyk
- Wiadomo, co ze sportowcami, którzy już zakwalifikowali się do Tokio 2020
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film