Najstarszy Polak zaszczepiony przeciwko COVID-19. To znany lekkoatleta

PAP/EPA / Tytus Żmijewski / Na zdjęciu: Stanisław Kowalski
PAP/EPA / Tytus Żmijewski / Na zdjęciu: Stanisław Kowalski

Stanisław Kowalski w roku 2014 zadziwił Polskę, gdy w wieku 104 lat przebiegł dystans 100 metrów podczas zawodów lekkoatletycznych. Teraz dał przykład rodakom i zbliżając się do 111. urodzin przyjął szczepionkę przeciw COVID-19.

W tym artykule dowiesz się o:

- Nie wolno siedzieć w domu, bo tam ludzie umierają - mówił Stanisław Kowalski, gdy przed niemal sześcioma laty odbierał Złoty Krzyż Zasługi za popularyzację sportu i zdrowego trybu życia. Miało to miejsce krótko po tym, jak ponad 100-letni sportowiec-amator przebiegł dystans 100 metrów podczas zawodów we Wrocławiu.

Stanisław Kowalski od 2014 roku jest posiadaczem rekordu Europy w swojej kategorii wiekowej. Mając 104 lata, dystans 100 metrów przebiegł w czasie 32,79 s. Tak jak wtedy na stadionie lekkoatletycznym wrocławskiego AWF-u dał przykład innym seniorom, że warto się ruszać, tak teraz znów wyszedł przed szereg.

Mieszkaniec Świdnicy, zbliżający się do 111. urodzin, właśnie został zaszczepiony przeciwko COVID-19. Jako najstarszy Polak może być wzorem do naśladowania dla innych seniorów, jeśli ci obawiają się szczepień.

Stanisław Kowalski - wzór dla polskich seniorów

Rekord Europy w wykonaniu Stanisława Kowalskiego nie byłby możliwy, gdyby nie Zygmunt Worsa, który jako szef Dolnośląskiego Związku Lekkoatletycznego przyczynił się do zorganizowania specjalnego biegu dla ówczesnego 104-latka na stadionie we Wrocławiu. Kowalski mógł wtedy poczuć się młodo, bo jego bieg odbył się przy okazji olimpiady lekkoatletycznej dla dzieci i młodzieży. - Jego widok na mecie wywołał ogromny aplauz na stadionie - powiedział Worsa.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: odpalił petardę w meczu o Puchar Maradony. Kapitalny gol!

Okoliczności bicia rekordu były jednak kuriozalne. Zaraz po starcie rozwiązały się sznurówki w bucie pana Stanisława, co dostrzegło kilka osób. Pojawiły się obawy, że mężczyzna wywróci się. Do wypadku jednak nie doszło. - Byłem wtedy przerażony - stwierdził Worsa.

Kilka miesięcy później, podczas Drużynowych Halowych Mistrzostw Polski Województw Weteranów w Toruniu, przebiegł 60 metrów w czasie 19,72 s. To rekord świata. Udało mu się też pchnąć kulą na odległość 5,08 m, co również jest najlepszym wynikiem na świecie wśród weteranów.

Gdy w 2015 roku rozgrywano mistrzostwa Europy, upływ czasu zrobił swoje. Wynik biegu na 60 metrów był już nieco gorszy - 20,27 s. Nie udało się też poprawić rezultatu w pchnięciu kulą - 5,07 m. Mimo to, Stanisław Kowalski wywalczył wtedy dla Polski dwa złote medale.

Co ciekawe, początkowo członkowie rodziny pana Stanisława nie byli zbyt entuzjastycznie nastawieni do tego, by rywalizował on w zawodach dla weteranów. Bali się, że w trakcie ich trwania może mu się coś stać. - Jego córka powiedziała, że gdyby mu cokolwiek zabroniła, to byłaby ogromna awantura. Bo on jest sprawny, więc sam podejmuje decyzje - wytłumaczył Zbigniew Worsa.

Zdrowy styl życia kluczem do sukcesu 

Mieszkaniec Świdnicy kilkanaście lat temu stracił żonę, stąd codziennie zaczął pokonywać pieszo kilka kilometrów, by odwiedzić jej grób na jednym ze świdnickich cmentarzy. - Jak idę na cmentarz, to są tam ustawione słupy elektryczne. Liczę je i biegnę od słupa do słupa. Patrzę wtedy na zegarek i ile mi czasu to zajęło - mówił Kowalski w programie "Zwarcie" w TVP Sport.

Sport istniał w życiu Kowalskiego od zawsze, ale też nigdy nie było mu dane, by uprawiać go w sposób profesjonalny. Najpierw nadeszła pierwsza wojna światowa, potem kolejna. Po 1945 roku zajął się ciężką pracą na roli. Wtedy było już za późno na to, by próbować swoich sił w jakichkolwiek zawodach. Jak sam przyznaje, w życiu nie zapalił papierosa, co bez wątpienia pomogło mu zbudować kondycję i zdrowie. Alkohol? Bardzo rzadko.

Kowalski pracował też na kolei jako dróżnik i to przez ponad 20 lat. Do stacji kolejowej, gdzie pełnił dyżury, miał ponad 10 kilometrów drogi. Codziennie pokonywał ją rowerem, i to niezależnie od warunków pogodowych.

Gdy w roku 2014 medycy badali pana Stanisława, określili jego wiek biologiczny na 60 lat. To tylko potwierdzenie tego, że otrzymał on świetne geny. Jego matka dożyła 99 lat. Po tylu latach życia sportowiec-amator doczekał się 4 dzieci, 8 wnucząt, 9 prawnucząt i 5 praprawnucząt.

"Zgłosił się punktualnie z szerokim uśmiechem. Oby za jego przykładem poszło jak najwięcej 'młodszych' seniorów" - napisała przychodnia NZOZ Kolmed ze Świdnicy, która była odpowiedzialna za zaszczepienie pana Stanisława przeciwko COVID-19.

Szczepienie Stanisława Kowalskiego (fot. NZOZ Kolmed)
Szczepienie Stanisława Kowalskiego (fot. NZOZ Kolmed)

Czytaj także:
Stanisław Kowalski skończył 110 lat. To najstarszy polski sportowiec
Jest chętny na przejęcie IO w Tokio

Źródło artykułu: