Stanisław Kowalski skończył 110 lat. To najstarszy polski sportowiec

Materiały prasowe / Polski Związek Lekkiej Atletyki Masters / Na zdjęciu: Stanisław Kowalski
Materiały prasowe / Polski Związek Lekkiej Atletyki Masters / Na zdjęciu: Stanisław Kowalski

Pandemia koronawirusa i zakaz wychodzenia z domu to dla niego udręka. Normalnie urządziłby sobie długi spacer na świeżym powietrzu. Po raz pierwszy wystartował w zawodach lekkoatletycznych w wieku... 104 lat.

W tym artykule dowiesz się o:

Stanisław Kowalski jest najstarszym żyjącym mężczyzną w Polsce i prawdopodobnie najstarszym lekkoatletą na świecie. Przed pierwszym startem nigdy nie trenował lekkoatletyki ani żadnego innego sportu. Jego jedyną aktywnością były dojazdy do pracy na rowerze. Jednośladem pokonywał kilkanaście kilometrów dziennie nawet po 90. urodzinach.

Pracował jako odlewnik i kolejarz. Na swoim koncie ma tytuły mistrza Europy Masters w biegu na 60 metrów, pchnięciu kulą i rzucie dyskiem. Jest także rekordzistą świata i Europy w kategorii 105+ w biegu na 100 metrów (35,50) oraz rzucie dyskiem (7,5 metra). W biegu na 100 metrów jest także rekordzistą Europy wśród 100-latków (32,79).

Jak podaje Polski Związek Lekkiej Atletyki Masters, obecnie już nie startuje w zawodach, ale nadal ma mnóstwo pozytywnej energii i poczucia humoru. Nie skarży się na żadne poważniejsze dolegliwości. Nadal jest aktywny fizycznie, lubi ruch na świeżym powietrzu.

14 kwietnia skończył 110 lat. 200 lat życia panie Stanisławie!

Anna Kiełbasińska o wizycie w Wuhan. "To mną wstrząsnęło" >>
Polskie i światowe legendy sportu - rozpoznajesz je na zdjęciach? >>

ZOBACZ WIDEO: Mateusz Bieniek w centrum pandemii koronawirusa. Reprezentant Polski opowiada o życiu we Włoszech

Komentarze (4)
avatar
Katon el Gordo
15.04.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Były zaawansowane plany, żeby wystartował w kategorii 110 ale w obecnej sytuacji trudno powiedzieć co (i kiedy) z tego wyjdzie. 
avatar
grzesb
15.04.2020
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Jasne. A widzieliście u kogoś urodzonego przed wojną akt urodzenia? Hehe, władze PRL wpisywały takim ludziom różne daty