Znakomicie taktycznie rozegrała swój półfinałowy bieg Justyna Święty-Ersetic. Polka, która ruszyła z trzeciego toru, skupiła się na schowaniu się za plecami Lieke Klaver, wiedząc, że Holenderka słabnie na ostatnich metrach. I dokładnie tak się stało.
Nasza zawodniczka przyczaiła się za jej plecami i na 70 metrów przed metą rozpoczęła atak, dzięki czemu finiszowała na drugiej pozycji (51,67 s), tylko za niezwykle mocną Shaunae Miller-Uibo.
- Cieszę się bardzo. Chłodną głową i taktyką ułożoną przez trenera weszłam do finału. Jestem spragniona walki o medal, czekam na finał z niecierpliwością - powiedziała na mecie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zimowa wyprawa żony skoczka. I to nie byle jaka!
Niemiłą niespodziankę sprawiła kibicom Natalia Kaczmarek. Polka, która była naszą kandydatką do walki o medale, ruszyła z bardzo dobrego, szóstego toru, jednak nie umiała tego wykorzystać. Ostatecznie finiszowała czwarta (51,87 s) i nie awansowała do finału.
- Chciałam pobiec szybko, wyszło jak wyszło. Może dlatego że byłam ospała na rozgrzewce, nie czułam tej prędkości. Nie było zmęczenia, ale ruszyłam za wolno. Nie wiem, co się stało - skomentowała po biegu nasza czołowa sprinterka.
Finał biegu na 400 m kobiet zaplanowano na sobotę o godz. 19:50.
Awansować do finału nie udało się także Kajetanowi Duszyńskiemu. W swoim biegu Polak zajął ostatnie, szóste miejsce (47,21 s) i odpadł z rywalizacji.