To było wielkie zaskoczenie. Maria Andrejczyk ogłosiła w piątek w mediach społecznościowych, że po 14 latach pracy z trenerem Karolem Sikorskim zmienia głównego szkoleniowca (WIĘCEJ TUTAJ). Decyzja sensacyjna, której nic nie zapowiadało.
Jeszcze kilka tygodni temu 26-latka przebywała na zgrupowaniu w RPA, gdzie przygotowywała się do nowego sezonu, jak wszyscy sądzili, pod okiem Karola Sikorskiego.
"Chcę serdecznie podziękować trenerowi za wszystkie sezony i wspólne wspinanie się na światowy TOP. To był niesamowity etap kariery. Zawsze będę wdzięczna za wiedzę i doświadczenie jakie zebrałam rozpoczynając przygodę ze sportem pod okiem trenera.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro szalała na wakacjach. I to jak!
Mam największą świadomość tego, że taki moment na zmiany pod żadnym względem nie jest optymalny, ale wszyscy dobrze wiemy, że w życiu nic nigdy nie dzieje się we właściwym czasie" - napisała na Facebooku rekordzistka Polski w rzucie oszczepem.
Jeszcze w piątkowy wieczór dziennikarz TVP Sport Michał Chmielewski ujawniał, że sama zawodniczka nie chce zdradzać nazwiska nowego szkoleniowca. Kilkanaście godzin później zrobił to za nią jej menedżer.
Marcin Rosengarten ujawnił w sobotni poranek na Twitterze, że nowym trenerem Andrejczyk będzie Fin Petteri Piironen.
Ale co jest top secret? Z kim Maria będzie trenować? ;) tutaj nie ma nic do ukrycia - opcja zagraniczna Fin Petteri Piironen
— Marcin Rosengarten (@Marcin_Rosen) April 23, 2022
46-latek ma za sobą pracę z Juliusem Yego, którego doprowadził do złotego medalu mistrzostw świata w Pekinie w 2015 roku. Na tych samych mistrzostwach srebro wywalczył inny jego zawodnik, Egipcjanin Ihab Abdelrahman.
Rok później, tuż przed igrzyskami olimpijskimi w Rio de Janeiro, Fin ogłosił rozstanie z zawodnikami i skupił się na pracy z fińskimi oszczepnikami.