Sezon 2021 był bardzo dobry dla gwiazdy polskiej lekkoatletyki, Marii Andrejczyk. Zawodniczka specjalizująca się w rzucie oszczepem rozpoczęła tamten cykl od rzutu na 71,40 m - to trzeci wynik w historii tej dyscypliny. Na igrzyska olimpijskie pojechała jako faworytka, a ostatecznie zdobyła srebrny medal.
Mimo tak dobrego roku, tuż przed rozpoczęciem sezonu 2022, Andrejczyk za pośrednictwem mediów społecznościowych przekazała zaskakujące informacje. Postanowiła zakończyć 14-letnią współpracę ze swoim trenerem, Karolem Sikorskim.
"Chcę serdecznie podziękować trenerowi za wszystkie sezony i wspólne wspinanie się na światowy TOP. To był niesamowity etap kariery. Zawsze będę wdzięczna za wiedzę i doświadczenie, jakie zebrałam, rozpoczynając przygodę ze sportem pod okiem trenera" - napisała w mediach społecznościowych.
ZOBACZ WIDEO: "Trafiony, zatopiony". Nieprawdopodobna skuteczność mistrzyni olimpijskiej
Zaskoczenie jest tym większe właśnie ze względu na czas ogłoszenia tej decyzji. Andrejczyk również zdaje sobie z tego sprawę.
"Mam największą świadomość tego, że taki moment na zmiany pod żadnym względem nie jest optymalny, ale wszyscy dobrze wiemy, że w życiu nic nigdy nie dzieje się we właściwym czasie. Przede mną nowe - jestem ciekawa, szczęśliwa i podekscytowana swoim nowym rozdziałem w karierze" - zakończyła.
Konkretne powody takiej decyzji nie są znane. Nie wiadomo też, kto będzie nowym trenerem gwiazdy lekkiej atletyki.
Czytaj także:
- "Nigdy wam nie wybaczymy". Emocjonalny wpis ukraińskiej lekkoatletki
- Gorąco wokół ukraińskiej legendy. To mu zarzucają