W tym artykule dowiesz się o:
Zachwyca fanów
Alica Schmidt to bez wątpienia jedna z najseksowniejszych lekkoatletek na świecie. Głośno zrobiło się o niej w trakcie igrzysk olimpijskich w Tokio 2020. Wtedy to zwrócono uwagę na jej urodę i część fanów uznało ją za miss igrzysk.
Wyniki nie idą w parze z urodą
Wielką rozpoznawalność Schmidt zawdzięcza nie osiągnięciom sportowym, a wyjątkowej urodzie. W przeszłości zdobywała medale na szczeblach młodzieżowych, ale w imprezach seniorskich nie idzie jej już tak dobrze.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Hardkorowy Koksu poszedł na siłkę. "Jest pompa, jest moc!"
2,5 miliona obserwujących
Piękna lekkoatletka aktualnie ma ponad 2,5 miliona obserwujących na Instagramie, a każde jej zdjęcie generuje mnóstwo polubień i komentarzy. A to nie koniec, bo liczba fanów lawinowo rośnie.
Czytaj także: Wiadomo, co zrobi PZPN ws. Sousy. Plan jest prosty
Dziwiła się tytułom miss
Atrakcyjna blondynka jeszcze rok temu dziwiła się tytułom mediów, które nazywały ją najseksowniejszą lekkoatletką świata. Podkreślała, że wciąż najważniejszy jest dla niej sport, ale coraz częściej można zobaczyć efekty fotograficznych sesji z jej udziałem.
Lawina hejtu
Jednak uroda sprawiła jej też sporo przykrości. Gdy relacjonowała udział w igrzyskach, była krytykowana, że "konkurs piękności to nie sport olimpijski".
Brała udział w igrzyskach w Tokio
Niemiecka lekkoatletka na igrzyska olimpijskie Tokio 2020 zakwalifikowała się jako część niemieckiej sztafety 4x400 metrów. Była rezerwową i liczyła na start chociaż w sztafecie mieszanej na tym dystansie. Zespół jednak został zdyskwalifikowany, a marzenia o starcie na igrzyskach prysły niczym bańka mydlana.