Rosyjska grupa hakerów zdołała kilkukrotnie już wykraść ze Światowej Agencji Antydopingowej (WADA) dane dotyczące sportowców stosujących kontrolowane przyjmowanie zabronionych substancji. Na niej znalazły się także nazwiska polskich sportowców. Te wydarzenia sprawiły, że po raz kolejny rozgorzała dyskusja jam można usprawnić system wykrywania dopingowiczów. - W wielu przypadkach przepisy były naginane, ale tak zostały one stworzone, że zezwala się na pewne naciąganie przepisów. Rzeczywiście lista środków zabronionych przez WADA jest lis†a ogromną. Zawodnik de facto nie może wziąć leków na grypę, przeciwbólowych i tak dalej. Ta lista jest bardzo szeroka i należałoby nad tym popracować, żeby ją zawęzić, ale być już bardzo restrykcyjnym przy stosowanych suplementach i lekach, bo nie powinno być tak, że ktoś specjalnie wywołuje u siebie astmę by brać leki astmatyczne - ocenia Szymon Ziółkowski, były mistrz olimpijski w rzucie młotem.
Ziółkowski: lista niedozwolonych środków jest za szeroka, zbyt łatwo je nagiąć
Źródło artykułu: