- Miało być dzisiaj lepiej, było gorzej. To mnie nie deprymuje, bo wiem, na jakim etapie przygotowań jestem. Rywalki rzucają znakomicie. Robię swoje. Wieczna nie będę. Zdaję sobie z tego sprawę. Z pewnymi rzeczami się pogodziła. Mam jeszcze kilka celi i mam do czego dążyć - mówi Anita Włodarczyk.