Badminton: Porażka Wacha w nocym meczu

Znacznie opóźniło się starcie Przemysława Wacha z Chińczykiem Jin Chen. Zawodnicy spotkanie kończyli już po północy, a zdecydowanie lepszy okazał się w nim faworyzowany Jin Chen.

W tym artykule dowiesz się o:

Na spotkanie Przemysława Wacha trzeba było bardzo długo czekać. Pierwotnie miało się ono rozpocząć o godzinie 21:50, a tymczasem zawodnicy na hali pojawili się około 23:30!

Zdecydowanym faworytem tego starcia był Chińczyk Jin Chen, który w turnieju olimpijskim rozstawiony jest z numerem czwartym. Od początku potyczki Chen objął prowadzenie. Polak się jednak nie poddawał i po czterech minutach prowadził 6:5. Wacha poszedł za ciosem i po blisko dziesięciu minutach rozgrywki miał już trzy punkty przewagi. Prowadzenie Polaka nie trwało jednak długo, bowiem Chińczyk najpierw doprowadził do stanu 13:13, a potem nie dając już większych szans reprezentantowi naszego kraju, wygrał tego seta do 15.

Druga odsłona potyczki rozpoczęła się od wyrównanej walki. Wraz z upływem kolejnych minut Chińczyk zaczął jednak powiększać przewagę. Wacha mimo ambitnej postawy nie potrafił dorównać swojemu rywalowi i po trzynastu minutach drugiego seta przegrywał 8:16. Od tego momentu Polak nie zdobył już żadnego punktu i poniósł dotkliwą porażkę do 8. W całym spotkaniu Jin Chen pewnie zwyciężył z reprezentantem Polski 2:0.

Jin Chen - Przemysław Wacha 2:0 (21:15, 21:8)

Komentarze (1)
Jankus1110
31.07.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nasz badmintonista nazywa się Przemysław Wacha, więc: porażka Wachy, nie Wacha. Ja też się pomyliłem, bo ubzdurało mi się, że ma na imię Grzegorz :)