Giba nie chce odbierać złota Rosjanom? "To delikatna sprawa, muszę działać rozważnie"

Newspix / Sebastian Borowski / Na zdjęciu: Giba
Newspix / Sebastian Borowski / Na zdjęciu: Giba

W niedzielę Giba poinformował, że siedmiu rosyjskich graczy podczas igrzysk olimpijskich w Londynie korzystało z dopingu. Brazylijczyk deklaruje, że zależy mu na wyjaśnieniu wszelkich wątpliwości dotyczących tej sprawy.

Mimo zapewnień Światowej Federacji Siatkówki, że nie posiada ona dowodów na naruszenie przez Rosjan przepisów antydopingowych podczas turnieju igrzysk olimpijskich w Londynie w 2012 roku, Giba nie zmienia swoich planów. Brazylijczyk zamierza udać się do Szwajcarii, aby wyjaśnić wątpliwości dotyczące czystości rywalizacji podczas wspomnianego turnieju. Mistrz olimpijski z 2004 roku deklaruje również, że po powrocie z Europy będzie rozmawiał z przedstawicielami Brazylijskiej Federacji Siatkówki oraz Komitetu Olimpijskiego na temat dalszych działań.

- Chciałbym poznać i zrozumieć wszelkie procedury. Musimy przejść przez dział dopingu, a następnie dowiedzieć się jakie dokumenty powinny zostać przygotowane i jakie badania powinny być przeprowadzone, aby rozwiać wszelkie wątpliwości. To delikatna sprawa. Nie jadę tam, aby złożyć wniosek o odebranie Rosjanom złotego medalu i rozpocząć proces. Pragnę zrozumieć, gdzie mam się udać i jak mam postępować. Po powrocie do Brazylii wspólnie z działaczami zdecydujemy co robić dalej. W raporcie niezależnej komisji podano, że dodatni wynik testu miało ponad tysiąc rosyjskich sportowców, w tym siedmiu siatkarzy. Nikt jednak nie przedstawił nazwisk. Przyznano tylko, że wyniki były pozytywne. To mnie bardzo cieszy. Muszę jednak działać rozważnie, ponieważ jestem przedstawicielem FIVB, w tym także Rosjan - przyznał Giba w rozmowie z dziennikarzami brazylijskiej telewizji Globo.

Podczas swojej bogatej sportowej kariery siatkarz również zaliczył wpadkę dopingową. W 2003 roku w próbkach jego moczu wykryto ślady marihuany. Zawodnik został wówczas zdyskwalifikowany na kilka miesięcy. Jak sam przyznaje, tamto wydarzenie pozwala mu spojrzeć na problem dopingu w sporcie z innej perspektywy.

- Kiedy wszystko przemyślałem, zrozumiałem, że to było złe. Postanowiłem, że będę walczył z problemem dopingu. Sport to zdrowie, a zawodnicy powinni stanowić dla ludzi wzór do naśladowania. Musimy pokazać, że nie można bezkarnie naruszać przepisów, dlatego tak bardzo jestem zaangażowany w tę sprawę - powiedział legendarny siatkarz.

ZOBACZ WIDEO De Giorgi o decyzji PZPS: Poczułem radość i dumę

Komentarze (3)
avatar
Moderator
24.01.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zioło daje chwilową ulgę, ale zostaje w organizmie na dłuuuugo. Nie wiem jednak, czy wtedy ma jakiekolwiek działanie jeśli chodzi o profesjonalnego sportowca. 
avatar
baleron
24.01.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Po ziółku to chyba gorzej by się grało niż lepiej, coś jak po kilku głębszych. 
avatar
Mateusz Skarbek
24.01.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Marihuana jest dopingiem? Tyle syntetycznych badziewi i niebezpiecznych związków przyjmują, a naturalny środek jest dopingiem. Skąd oni to biorą?