Jednym z głównych tematów w niemieckich mediach sportowych - w ostatnich dniach - jest sprawa Claudii Pechstein. 47-latka, która ma na koncie kilkadziesiąt medali igrzysk olimpijskich, mistrzostw świata oraz innych prestiżowych zawodów, chce pojechać na swoje ósme zimowe IO. Tego w Niemczech nikt jeszcze nie dokonał.
Jedna z najwybitniejszych zawodniczek w historii sportu nie trenuje jednak z własną reprezentacją. Od tego sezonu wybrała przygotowania z reprezentacją Polski! "Pokłóciła się z trenerem", "Usłyszała, że szkoleniowiec nie ma ochoty z nią współpracować", "Uciekła do Polski" - grzmią niemieccy dziennikarze. "Bild", "Spiegel", sport1.de - największe media zza naszej zachodniej granicy piszą o tym konflikcie.
Zobacz.
Płaci sama za siebie
- Claudia po poprzednim sezonie zapytała nas, czy nie mogłaby dołączyć do nas i wspólnie przygotowywać się do igrzysk zimowy w Pekinie, w 2022 roku - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty były zawodnik, a obecnie dyrektor sportowy Polskiego Związku Łyżwiarstwa Szybkiego, Konrad Niedźwiedzki.
- Nie mieliśmy absolutnie nic przeciwko, to się czasami zdarza w naszej dyscyplinie - dodaje trener kadry narodowej, Witold Mazur. - Jest grupa zawodników, którzy trenują z innymi nacjami.
ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio. Niezwykły wyczyn wioślarki. Joanna Dorociak najlepsza w maratonie
Niedźwiedzki wysłał pismo do ministerstwa sportu, które przecież nadzoruje i finansuje przygotowania olimpijskie. - Argumentowałem wniosek oczywiście niespotykanymi wręcz sukcesami tej zawodniczki - wyjaśnia.
Urzędnicy nie mieli nic przeciwko. Bo trzeba to jasno i wyraźnie wytłumaczyć... - Niemiecka zawodniczka sama ponosi koszty szkolenia, wyjazdów, itd. - mówi Niedźwiedzki. - Nie kosztuje nas ani złotówki. Płaci sama za siebie, zapewne z pieniędzy, które otrzymuje z niemieckiego systemu szkolenia lub sponsorów.
Nie ma ochoty, aby ją trenować
Jak wynika ze słów zawodniczki, które cytują niemieckie media: - Selekcjoner reprezentacji Erik Bouwman osobiście poinformował mnie, że nie ma ochoty na wspólne treningi. Uświadomiłam sobie wówczas, iż nie będę tutaj szczęśliwa.
Zaczęła więc szukać innego miejsca na ziemi. Dlaczego padło akurat na Polskę? Być może dlatego, że w polskiej kadrze od czerwca 2018 pracuje Tristan Loy. Były francuski panczenista zna od lat zawodniczkę, na dodatek mówi po niemiecku.
- Już od jakiegoś czasu Claudia często przebywała w naszej grupie - dodaje Mazur. - Świetnie się u nas czuje, ja widzę, że pozytywnie wpływa na naszych zawodników. Pewnie jakoś tak naturalnie, kiedy okazało się, że w Niemczech ma problemy, odezwała się do nas.
- Ona jest niezwykle otwartą, radosną i pozytywną osobą - kwituje Niedźwiedzki. - Podczas zgrupowań towarzyszy naszym młodym zawodniczkom na każdym kroku. Śpią w jednym hotelu, jedzą razem posiłki, trenują, rozmawiają. Same plusy.
Jak matka z córkami
W lipcu 2019 Pechstein trenowała z Biało-Czerwonymi w Heerenveen, w sierpniu i we wrześniu przyjechała na tor lodowy do Tomaszowa Mazowieckiego. - W tym roku mieliśmy latem dostęp do lodu w kraju - cieszy się Niedźwiedzki. - Super, że Claudia mogła też przyjechać. Nawet pan sobie nie wyobraża, ile znaczy dla naszych młodych reprezentantek jej doświadczenie.
Karolina Bosiek ma 19 lat, Karolina Gąsecka i Olga Kaczmarek - po 20, a Magdalena Czyszczoń - 24. Wszystkie mogłyby być córkami niemieckiej panczenistki. - Dlatego ją obserwują, pytają o każdą sytuację, czerpią garściami z jej wieloletnich startów - tłumaczy Mazur.
Rozmawiają głównie po angielsku. - Przy okazji szlifują ten język - cieszy się Niedźwiedzki. - To też jest wielki plus tej sytuacji. Nasze dziewczyny są młodziutkie, całe życie przed nimi.
- W reprezentacji Polski panuje wyśmienita atmosfera - chwali nas Pechstein w rozmowie z "Bildem". - Zostałam świetnie przyjęta. Po raz pierwszy od lat mogę się skupić tylko na treningu. Nie mam innych zmartwień.
Nie ma konfliktu na linii Niemcy - Polska
- Jesteśmy wszyscy członkami tej samej, sportowej rodziny, więc zwracamy się do siebie na "ty", nie ma formuły "pani", mimo różnicy wieku - przyznaje Mazur.
Wspólne treningi dają pozytywny efekt nie tylko w naszej ekipie. Niemka również jest zadowolona. Dowód? Podczas testu wykonanego na zgrupowaniu w Inzell Pechstein osiągnęła czas na dystansie 5000 metrów lepszy o kilka sekund niż podczas lutowych MŚ, w których zajęła siódme miejsce.
- To dowód na to, że nie muszę trenować w niemiecką kadrą, aby osiągać bardzo dobre wyniki - komentuje zawodniczka.
- Rozmawiałem kilka razy z moim odpowiednikiem, czyli dyrektorem sportowym niemieckiej federacji, Matthiasem Kulikiem - mówi nam Niedźwiedzki. - Niemcy nie mają do nas żalu. Wręcz przeciwnie, cieszą się, że Claudia znalazła u nas przystań, że może nadal się rozwijać. Nie ma między nami jakichkolwiek konfliktów.
Całą sytuację można zobrazować w taki sposób: wyobraźmy sobie, że na zgrupowania polskiej kadry koszykarskiej przyjeżdża i uczestniczy w nich Michael Jordan. Jordan, który ma 40 lat i wznowił karierę wybierając grę w Washington Wizards. - Trochę tak to wygląda - przyznaje dyrektor sportowy polskiej federacji łyżwiarskiej. - Pechstein to prawdziwa legenda naszej dyscypliny. Absolutna gwiazda.
Przed polskimi zawodnikami mistrzostwa kraju, które odbędą się od 24 do 27 października w Tomaszowie Mazowieckim. Będą to niejako eliminacje przed Pucharem Świata, którego inauguracja nastąpi w połowie listopada w Mińsku. Natomiast Tomaszów Mazowiecki będzie areną zmagań najlepszych panczenistów świata (w ramach PŚ) w dniach: 22-24.11.2019.