W czerwcu Artur Szpilka zadebiutował w MMA. Były bokser podpisał kontrakt z KSW i zmierzył się z Sergiejem Radczenką. Pojedynek zakończył się triumfem Polaka, który pokazał się z bardzo dobrej strony. Po walce był chwalony przez ekspertów, ale on sam ze spokojem podchodzi do swej kariery w MMA.
Zaskoczeniem była informacja o tym, że we wrześniu Szpilka będzie walczył dla organizacji High League. To zrodziło spekulacje dotyczące jego kontraktu z KSW, największą polską organizacją MMA.
Szpilka wszystko wyjaśnił w rozmowie ze sport.pl. - Nadal jestem zawodnikiem KSW i niczego bym nie zrobił bez ich wiedzy. Po prostu mój kontrakt jest tak skonstruowany, że mogę korzystać z niektórych okazji. A taką okazją będzie walka na High League - powiedział były bokser.
- Od razu zaznaczam, że to będzie sportowa walka na normalnych zasadach, bez klatek rzymskich i tym podobnych. Rywala już znam, ale nie mogę zdradzić. Mogę tylko powiedzieć, że to Polak - dodał Szpilka.
Debiut w High League nastąpi już 17 września na czwartej gali tej organizacji.
Czytaj także:
Mayweather wróci na zawodowy ring? Wielkie pieniądze na stole
Wielki powrót do FAME MMA. Walka ze znanym raperem
ZOBACZ WIDEO: "Nie mam zamiaru tego ukrywać". Gamrot zaszalał po walce