Mistrz KSW wziął odwet. Szybka walka wieczoru gali w Libercu

Niespodzianki nie było. Phil De Fries (23-6) po raz ósmy obronił mistrzowski pas KSW w wadze ciężkiej. Anglik nie dał szans Toddowi Duffeemu w rewanżu na KSW 79 (9-4) i zemścił się za porażkę sprzed ponad 10 lat.

Waldemar Ossowski
Waldemar Ossowski
Philip De Fries Materiały prasowe / KSW / Na zdjęciu: Philip De Fries
De Fries szybko sprowadził walkę do parteru po nieudanej próbie wysokiego kopnięcia ze strony Amerykanina. W tej płaszczyźnie nie dał rywalowi szans, kontrolując pozycję oraz uniemożliwiając mu powrót do stójki. Wreszcie 36-latek zaszedł za plecy przeciwnika i odprawił go serią ciosów.

Phil De Fries zrewanżował się Toddowi Duffeemu za porażkę z grudnia 2012 roku z UFC 155 w Vegas. Wówczas Anglik został znokautowany przez Amerykanina w trzeciej minucie walki.

To już ósma obrona tytułu przez De Friesa. Wojownik z Sunderlandu jest na fali dziesięciu wygranych z rzędu. Niepokonany pozostaje od roku 2017 i jest najdłużej panującym mistrzem wagi ciężkiej w historii organizacji KSW.

Todd Duffee nie tak wyobrażał sobie debiut w polskiej organizacji. W przeszłości reprezentant American Kickboxing Academy walczył o pas mistrzowski japońskiej organizacji Dream, a większość swoich starć stoczył pod skrzydłami UFC.

Czytaj także:
"Totalna bzdura". Chalidow reaguje na oskarżenia po walce z Pudzianowskim
Ołeksandr Usyk znów to zrobił. Tak pomógł rodakom

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Chalidow starł się z szefem KSW. Po chwili było 2 na 1
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×