Od dziewięciu lat Tomasz Narkun związany był z największą organizacją MMA nad Wisłą. W KSW zdążył stoczyć w tym czasie piętnaście pojedynków, z czego dziesięć zwyciężył. W międzyczasie sięgnął nawet po mistrzowski pas kategorii półciężkiej, który dzierżył przez bardzo długi okres, w pewien sposób zapisując się na kartach historii federacji.
Na przestrzeni lat podejmował wielu wymagających rywali. W przegranym polu zostawił chociażby legendarnego Mameda Chalidowa, Gorana Reljicia czy Ivana Erslana. W ostatnim czasie jednak jego kariera znalazła się na sporym zakręcie. Doznał trzech porażek z rzędu, więc chcąc się odbudować, podjął decyzję o starcie poza KSW. Po raz kolejny w akcji zobaczymy go już na początku czerwca.
"Do zobaczenia 7 czerwca w Szczecinie na SBS 3 w amfiteatrze. Bądźcie ze mną" - napisał w swoich mediach społecznościowych, komentując ogłoszenie.
Pozaklatkowa postawa Narkuna mocno polaryzuje kibiców. Ci dzielą się na dwie grupy - tych, którzy mocno mu kibicują oraz wręcz przeciwnie. Niezależnie od tego, wzbudza spore emocje, więc jego kolejny występ zapewne odbije się szerokim echem na naszym podwórku.
Czytaj więcej:
Mocny transfer FEN. Kacper Formela poznał rywala
Sebastian Przybysz zawalczy na KSW 82. Przed nim duże wyzwanie
ZOBACZ WIDEO: Sensacyjny transfer do KSW. "Gleba" tak zapowiada walkę z Głowackim