- Będę walczył z kimkolwiek, kogo przede mną postawią, ale tak naprawdę chciałbym zrobić wielką walkę wieczoru na UFC we Francji - przyznał Benoit Saint-Denis na konferencji po UFC 295.
W nowojorskiej Madison Square Garden Francuz już w pierwszej rundzie niesamowitym kopnięciem zakończył pojedynek z Mattem Frevolą.
Saint-Denis nie chce się zatrzymywać. Aktualnie ma na swoim koncie pięć wygranych walk z rzędu - każdą przed czasem.
I nie boi się wielkich wyzwań. Chce iść dalej mocno do przodu. Mówi wprost, że jego celem jest pas. - Idę po wszystkich. Nie potrwa to długo, zanim na moich biodrach zawiśnie pas mistrzowski, wierzcie mi - przyznał.
Liczy, że na kolejnej gali, która odbędzie się w jego ojczyźnie, dane mu będzie wejść do oktagonu w walce wieczoru. Z kim? - Taki gość jak Dustin Poirier czy Mateusz Gamrot byłby idealny. Wiem, że dla Gamrota to mało komfortowe, ale ostatnio wygrał, bo jego rywal doznał kontuzji - rzucił fighter.
To nie pierwszy raz, kiedy Saint-Denis wyzywa Mateusza Gamrota do oktagonu. Czy w końcu ich drogi się skrzyżują?
"Gamer" w rankingu zajmuje aktualnie 6. pozycję. Trzy miejsce wyżej jest Dustin Poirier. Ten ostatnią swoją walkę jednak przegrał i w tym swoją szansę na starcie z nimi widzi Saint-Denis.
- "Diament" ostatnio przegrał, więc musi walczyć z gościem, który jest od niego niżej w rankingu, tak to powinno działać jak przegrywasz. Wiem, że ma wielkie nazwisko, ale moje będzie jeszcze większe, bo wiem, że będę mocno pracował - zakończył.
27-letni Francuz w swojej karierze stoczył 15 walk. 13 wygrał, poniósł jedną porażkę (jednak walka nierozstrzygnięta).
Zobacz także:
Błachowicz ostro do nowego mistrza UFC. "Żałosne"
Wyzwał na pojedynek wielkiego mistrza. "To byłoby szalone"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Siłownia stała się jej pasją. Tak trenuje Rozenek-Majdan