Conor McGregor zaatakował Rosjanina. "Twój dzień nadchodzi"

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / David Fitzgerald/Sportsfile  / Na zdjęciu: Conor McGregor i Artiom Łobow
Getty Images / David Fitzgerald/Sportsfile / Na zdjęciu: Conor McGregor i Artiom Łobow
zdjęcie autora artykułu

Conor McGregor to jedna z największych legend światowego MMA. "Notorious" często zabiera głos w różnych sprawach w mediach społecznościowych. Tym razem skrytykował swojego byłego przyjaciela, Artioma Łobowa.

W tym artykule dowiesz się o:

Jeszcze kilka lat temu Conor McGregor i Artiom Łobow byli wielkimi przyjaciółmi. Obaj wspólnie trenowali, a Irlandczyk wspierał karierę Rosjanina. Gdy "The Russian Hammer" wchodził do klatki, "Notorious" często mu towarzyszył i trzymał za niego kciuki.

Jednak kilka lat temu piękna przyjaźń zamieniła się w nienawiść. Poszło o markę whisky "Proper 12", która jest kojarzona z utytułowanym wojownikiem MMA. Łobow twierdził, że to on wpadł na pomysł rozpoczęcia biznesu alkoholowego i wobec tego należy mu się procent od zysków.

Dwaj wojownicy ostro się ze sobą pokłócili, a sprawa whisky trafiła do sądu. Ciągle wypływają nowe dowody i różne zeznania, dlatego ostateczny wyrok jeszcze nie zapadł.

Tymczasem w piątek McGregor zaatakował Łobowa na platformie X. Tym razem nawiązał do jego rosyjskich korzeni. "The Russian Hammer" urodził się bowiem w Rosji, ale obecnie mieszka w Dublinie.

"Ty szczurzy draniu, twój kraj jest w stanie wojny, a ty przebywasz w Irlandii, ukrywając się, ubiegając się o zasiłki i przeklinając życie swoich dzieci. Twój dzień nadchodzi, zapamiętaj moje słowa" - napisał Irlandczyk.

Pisząc o wojnie, McGregor miał oczywiście na myśli inwazję Rosji na Ukrainę. Od dwóch lat reżim Putina okupuje część kraju naszych wschodnich sąsiadów, popełniając w nim liczne zbrodnie.

Czytaj także: Trwa panowanie Igi Świątek. Zobacz najnowszy ranking WTA Historyczny wynik Huberta Hurkacza. Tylko spójrz na ranking!

ZOBACZ WIDEO: "Sugerowaliśmy to UFC". Mateusz Gamrot czeka na rywala i rzuca pomysł

Źródło artykułu: WP SportoweFakty