"Pudzianowi" łamał się głos. "Nie pokazuj mi tego"

YouTube / Klatka po Klatce / Na zdjęciu: Mariusz Pudzianowski.
YouTube / Klatka po Klatce / Na zdjęciu: Mariusz Pudzianowski.

28 maja 2022 roku Mariusz Pudzianowski znokautował Michała Materlę w pierwszej rundzie walki na KSW 70 w łódzkiej Atlas Arenie. Po ponad dwóch latach były strongman wrócił do tych wydarzeń.

Bez wątpienia Mariusz Pudzianowski to żywa legenda polskiego sportu. Jest on pięciokrotnym mistrzem świata, sześciokrotnym mistrzem Europy i ośmiokrotnym mistrzem Polski w zawodach strongman.

W 2009 roku Pudzian rozpoczął swoją karierę w mieszanych sztukach walki, która trwa do dzisiaj. Jego pierwszym rywalem był Marcin Najman, którego pokonał po 44 sekundach na KSW 12 w Warszawskim Torwarze.

Od tamtej pory 47-latek stoczył w oktagonie 27 walk, z czego 17 wygrał (12 nokautów), 9 przegrał i jedna uznana jest za nieodbytą. Jedny z ważniejszych wydarzeń w jego karierze był pojedynek z Michałem Materlą w 2022 roku.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ forma Justyny Kowalczyk-Tekieli. Nagranie z finiszu robi wrażenie!

Przy okazji drogi do KSW 100, które już 16 listopada 2024 roku, podczas jednego z programów na kanale Klatka po Klatce w serwisie YouTube, Dominik Durniat przypomniał Pudzianowskiemu jego wywiad z oktagonu właśnie po tej walce. Wówczas zawodnik mma wzruszył się podczas rozmowy.

- Nie pokazuj mi tego - rozpoczął Pudzianowski. - Ja pierwszy raz zobaczyłem, żeby ugiął ci się głos i było wzruszenie - dodał prowadzący. - Żeby tutaj być to musiałem 10 lat zasuwać. Cały była ściana. Dopiero po tym czasie przeszedłem ten etap i trzy razy pięć minut mogłem zrobić. Od Michała (Materli dop.red.) uczyć się mogłem. Później wejść z nim do klatki, później wejść z Mamedem. Gdzie ja kiedyś mogłem? Co ja, mogłem im torby nosić, a później wchodzę z nimi do klatki i mogę się bić - powiedział Pudzian.

- To są klasowi zawodnicy mma, a ja? Zwykły ogórek z siłowni, który ciągle męczy i idzie po swoje. Cały czas ciężka praca. Robiłem, robiłem i momentami nic nie szło. W pewnym momencie zobaczyłem dziurę u Michała i ustrzeliłem takie klasowego rywala - dodał Pudzian. - Mariusz, ja mam wrażenie, że Ty się znowu wzruszyłeś - powiedział prowadzący.

- Szmat roboty było. Całe środowisko mma nie dawało mi najmniejszych szans. No bo widzieli, co robiłem na salach treningowych. Michał jest dobrym, solidnym zawodnikiem. Jakoś postawiłem wszystko na jedną kartę - zakończył Mariusz Pudzianowski.

Już 16 listopada 2024 roku w Gliwicach odbędzie się jubileuszowe KSW 100. Na nim Mariusz Pudzianowski wejdzie do klatki, jednak nie jest jeszcze znany jego rywal. Nieoficjalnie mówi się, że będzie nim Łukasz Parobiec. Walką wieczoru tego wydarzenia będzie starcie Mameda Chalidowa z Adrianem Bartosińskim.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty