W jednej z walk, do której doszło podczas gali Fame 28, Marcin Najman zmierzył się z Pawłem Bombą. Na papierze zdecydowanym faworytem tego pojedynku był drugi z wymienionych freakfighterów, który niedawno wyszedł z więzienia, gdzie trafił za oszustwa finansowe.
Ostatecznie starcie to zakończyło się po nieco ponad 2 minutach. "Scarface" jednym ze swoich ciosów posłał "Cesarza" na matę, a następnie doskoczył do niego w parterze i doprowadził do zakończenia walki przed czasem.
ZOBACZ WIDEO: Polak zdecydowany na wielki transfer. "Określiłem cele"
Tymczasem po zakończeniu pojedynku Najman zaskoczył swoim wyznaniem dotyczącym kariery. - To nie jest przypływ jakiejś chwili: ja dzisiaj definitywnie kończę. Dziękuję wszystkim. W formie zawodnika widzieliście mnie po raz ostatni - wyznał "Cesarz", co spotkało się z reakcjami w mediach społecznościowych.
"Cesarz co zrobił?" - zapytał Zbigniew Boniek, były prezes PZPN o Najmana.
"Marcin Najman ogłosił zakończenie kariery. Jakiś dziesiąty raz" - podkreślił Patryk Pancewicz, były dziennikarz TVP Sport.
"Spokojnie za 2 tyg Marcin Najman wróci jak tylko dostanie tel od Fame!" - stwierdził freakfighter Dariusz "Daro Lew" Kaźmierczuk.
"Ku**** nieee. THE LEGEND KOŃCZY KARIERĘ. Marcin na pewno tanio skóry nie sprzedał. GG" - podsumował freakfighter i esportowiec Jarosław "pashaBiceps" Jarząbkowski.
"Marcin Cesarz Najman zakończył karierę... Myślę już z dziesiąty raz to robi, więc na następnej gali pewnie zawalczy" - wyznał Rafał Herman.